António Boal to producent win gospodarujący na 44 ha winnic z regionów Cabêda (Alijó), Murça, Vila Nova de Foz Côa oraz Mirandela, a historia winiarni sięga 1857. Obok win porto produkuje również wina nie wzmacniane, a jedno z nich – Flor do Côa Reserva – wpadło w moje ręce. Côa to jeden z dopływów Douro, ale kwiat, który zapewne tam często rośnie, stał się nazwą i oznaczeniem wina.
Winemakerem wina jest Paulo Nunes (nie mylić ze znanym piłkarzem), zaś samo wino zostało wytworzone z odmian touriga nacional, touriga franca, tinto cão i sousão. Te dwie ostatnie są mniej znane – tinto cão (dosłownie: czarny pies) jest bardziej znane z zastosowania w winach porto, podobnie zresztą jak sousão.
Wino w kolorze, jak bardzo często wina z Douro, ciemne, ale o silnie rubinowej poświacie. W zapachu nuty kwiatowe, owoce leśne, ale w stylu borówki czy żurawiny oraz delikatne aromaty od beczki (wanilia, nieco czekolady). W smaku wino lekko kremowe, o świetnym balansie owocowości i kwasowości i długim finiszu przyjemnych, zintegrowanych tanin. Wino niezwykle eleganckie, stąd trudno się dziwić, że jest wymieniane wśród grandes escolhas.
Wino bardzo dobre, świetnie pasowało do klasycznego dania kuchni śródziemnomorskiej tj. zapiekanego bakłażana. Ale równie dobre byłoby do lekkich pieczeni (przepiórka czy udziec indyczy), dojrzewających, niezbyt intensywnych wędlin czy serów, a dla wielbicieli kuchni wegetariańskiej sałatki z suszonymi pomidorami czy kuskus z ciecierzycą.
Zakup własny.
Jerzy Moskała
[…] miłośników win czerwonych Flor do Côa Reserve Douro Red 2016 – wino przeze mnie opisane tutaj, które być może sprawdzi się z bardziej soczystymi kawałkami tego […]
LikeLike