Czy zdarzyło Wam się natrafić na takie wino, które od pierwszego kieliszka oceniacie: Tak, to bardzo dobre wino. Może nie jakieś wybitnie, ale czyste, udanie zrobione, ma bogate, acz nie nachalne aromaty i przyjemnie się je degustuje? Ja tak miałem z tym winem, które zdecydowałem się otworzyć, mimo młodego rocznika, a które okazało się gotowe by je pić. Co przecież nieczęsto zdarza się z winami z Portugalii, które często uwielbiają dojrzewać w butelkach.
Adega de Alijó to producent z Douro wchodzący w skład projektu Abegoaria. Sam projekt, choć narodził się w Alentejo, obejmuje też inne regiony winiarskie jak Douro, Lisboa, Tejo, Dão, Vinho Verde oraz Beira. Głównym celem projektu jest ochrona indywidualności i tożsamości małych producentów portugalskich przed komercjalizacją i rozpłynięciem się w morzu jednakowych win. Także jest i w tym przypadku – Adega de Alijó, mała kooperatywa z północnej części regionu, ma szansę zaistnieć na rynku ze swoimi winami, nie zaś odsprzedawać je lub grona dużym producentom.
Tak jest w przypadku Adega de Alijó Escadas Infinitas Reserve Douro Tinto 2020 wyprodukowanego z odmian tinta roriz, touriga nacional, touriga franca oraz tinta barroca przez winemakera António Ventura. Wino w kolorze rubinowym o średniej koncentracji emanuje aromatami czerwonych owoców. W smaku zaokrąglone, pyszne, z solidną dawką kwasowości oraz taninami. Finisz długi i taniczny, acz taniny drobne i świeże, przyjemne w odbiorze. Można by rzec “ot, kolejne wino”, ale jest ono po prostu urocze.
Wino degustowałem do zimnych wędlin wyrabianych tradycyjnie na wschodzie Mazowsza. Szynka, baleron oraz kiełbasa, wszystkie podwędzane z naturalnym zapachem wędzarni komponowały się z tym winem. Podobnie jak francuskie sery dojrzewające. Bardzo ciekawe połączenie.
Wino bardzo dobre. Zakup własny.
Jerzy Moskała