Adega Mãe to winiarnia zlokalizowana na północ od miejscowości Freiria, w regionie Lisboa, Portugalia. Areał nie jest specjalnie rozbudowany – to 30 ha upraw na na łagodnych wzgórzach o glebie gliniasto-wapiennej. Nasady to w 50% odmiany białe: sauvignon blanc, chardonnay, arinto, viosinho, viognier, riesling oraz albariño, zaś z odmian czerwonych: aragonez, caladoc (krzyżówka grenache i malbec stworzona przez Paula Truela w 1958 r, znana głównie z Langwedocji), Alicante Bouschet oraz syrah. Klimat w tym regionie kształtuje głównie Atlantyk.
Można stwierdzić, że winiarnia jak wiele innych w Portugalii, zaś warunki do upraw oraz same odmiany dość klasyczne. Nawet uwzględniając obecność odmian globalnych. Niemniej nawet w takiej lokalizacji możliwe jest wyprodukowanie naprawdę dobrych win przy rozsądnych kosztach.
Adega Mãe Dory Tinto Lisboa 2019 to wino w solidnej butelce i z całkiem ciekawą, wyróżniającą się etykietą. Obraz rybaka bądź wędkarza ze statkiem w tle mocno nawiązuje do pobliskiego oceanu, choć nie tylko. Poza tym wino prezentuje naprawdę piękny, rubinowy kolor i sporą koncentrację. W zapachu aromaty fiołka, jagód czarnej porzeczki i gdzieś w tle papryki. W smaku silny owoc przy całkiem niezłej kwasowości i sporej dawce miękkich, drobnych tanin. Finisz to głównie te taniny, które zostają na języku całkiem długo.
Wino wytworzone z odmian touriga nacional, aragonez, syrah i pinot noir przez winemakerów Anselmo Mendes oraz Diogo Lopes. Fermentacja odbywała się w stalowych tankach – część wina dojrzewała w używanych beczkach z dębu francuskiego. Zapewne dość krótko, gdyż nie ma w smakach i aromatach beczkowych odwołań. Choć klasycznym partnerem dla tego typu win jest pieczone mięso, ale producenci sugerują serwowanie do ryb, szczególnie w warzywach. Sprawdziłem to z potrawką z okonia nilowego z brokułami i mogę stwierdzić, że wyszło całkiem ciekawie. Głównym moim zastrzeżeniem do tego wina jest silny fiołkowy aromat, który na szczęście zmniejsza się po dekantacji.
Wino dobre. Zakup własny.
Jerzy Moskała