Vininova Portfolio Tasting 2022

Czas końca roku to czas podsumowań, wychwytywania trendów, występujących zmian lub wręcz przeciwnie – ich braku. Rok 2022 był w branży winiarskiej rokiem sporych zmian – kończącej się pandemii, wojny na Ukrainie, które to zdarzenia siłą rzeczy wpłynęły na rynek polski i światowy. Branża i konsumenci starali się w miarę możliwości dopasować choćby poprzez próbę powrotu do tego, co było przed pandemią. A zatem wcześniejszego rytmu pracy i konsumpcji wina.

Szczególnie pandemia silnie odbiła się na możliwości organizacji imprez winiarskich, w tym degustacji. Nawet wprowadzone na czas pandemii zdalne degustacje nie miały w sobie takiej magii jak możliwość bezpośredniego kontaktu z winiarzem czy importerem, butelką i trunkiem. Stąd w drugiej połowie roku, gdy restrykcje i psychoza nieco opadły, nastąpił prawdziwy wysyp degustacji, jakby mający udowodnić, że wraca stary świat sprzed pandemii. Nie wszystkie one były tak samo zorganizowane jak wcześniej i kilka z nich wryło się w moją pamięć pokazując, jakie być może będzie podejście importerów, producentów czy poszczególnych krajów do promocji win poprzez degustację.

Swoisty przegląd chcę zacząć od Vininovy, która zorganizowała degustację swego portfolio we wrześniu. Ani organizacja, bardzo sprawna muszę powiedzieć, ani lokalizacja w budynku Banku Polskiego w Warszawie, ani nawet tłumy obecne na degustacji nie zrobiły na mnie takiego wrażenia jak same wina. A spośród nich kilka, które mocno wryły mi się w pamięć.

Z Burgundii w wersji białej degustowałem Maison Louis Latour Puligny-Montrachet 2020 oraz Maison Louis Latour Pouilly-Fuissé 2018. O ile Pouilly-Fuissé jest regionem dającym wina o powszechnej renomie, o tyle Puligny-Montrachet dużo bardziej mi się spodobał pokazując tę klasę białych burgundów, której często szukam w winie. A to wszystko poprzez fermentację i dojrzewanie w beczkach dających aromaty moreli, migdałów, wanilii i świeżego masła. Te wina mnie po prostu oczarowały.

Z czerwonych burgundów zdecydowanie w mój gust trafiły Lucien Boillot Gevrey-Chambertin 2018 oraz Lucien Boillot Volnay 2018 pokazujące już klasę burgundzkiego pinot noir dojrzewających do 1,5 roku w używanych beczkach. Wina mające przed sobą jeszcze wiele lat, choć już dziś pokazujące klasę, przebijające klasą nawet tak znane regiony jak Pommard.

Dawno żaden Pomerol tak mnie nie zainteresował

Choć z winami z Bordeaux mam całkiem sporo do czynienia, szczególnie z tymi z prawego brzegu, to przyznam, że Chateau L’Evangile – Blason L’Evangile Pomerol 2015 jest świetnym winem z tego regionu. Zdecydowanie trafia w swój czas pokazując świetny balans, złożoność i długi finisz. Zdecydowanie wyróżnia się w portfolio Vininova i warto zwrócić na niego uwagę przy najbliższych zakupach.

Chapoutier Prestige Granilites Rouge Saint-Joseph AOP Bio 2019

Z oferty win z Doliny Rodanu moją uwagę przykuło Chapoutier Prestige Granilites Rouge Saint-Joseph AOP Bio 2019. Marka Chapoutier jest dość popularna, a w jej ofercie są bardzo rożne wina. W przypadku tego wina widać wysoki poziom i świetne pokazanie klasycznych cech odmiany syrah, z której zostało wytworzone. Mamy tu zatem i nuty czarnych owoców, i nuty mineralne, i przyjemny finisz oparty o taniny i lekką pieprzność. To wino, które z chęcią chciałbym mieć w swojej piwniczce zawsze wtedy, kiedy przyjdzie mi chęć na baraninę.

Amirault Vignerons prezentował świetne wina z Doliny Loary

Dolinę Loary, a dokładnie Saint-Nicolas-de-Bourgueil AOC reprezentował Amirault Vignerons. Choć do win z Doliny Loary mam stosunek ambiwalentny to musze przyznać, ze wina od tego producenta niezwykle mi się spodobały. Wina z odmiany cabernet franc prezentowały się lekko, ale jednocześnie dojrzale, emanując złożonymi aromatami czarnej porzeczki, papryki, ziół. Wina niezwykle pijalne i bardzo gastronomiczne ze swą świeżością pokazały mi, jak ciekawe potrafią być wina z tego regionu.

Można odnieść wrażenie, że w portfolio Vininovy dominują wina francuskie. Nic bardziej mylnego. Można znaleźć wina z różnych krajów, a moją uwagę przyciągnęło porto. Wino to nie jest już może tak popularne, jak jeszcze sto lat temu, może pokazać swoją klasę i elegancję w butelkach nie przeznaczonych do masowej sprzedaży w supermarketach. To zresztą dość dziwne, że to wino traci swoją popularność przez zawarty w nim cukier, podczas gdy masowa konsumpcja napojów gazowanych dostarcza współczesnemu konsumentowi znacznie więcej cukru, niż w kieliszkach tego szlachetnego trunku.

Niepoort Trudy jest ciekawym i stosunkowo niedrogim porto prezentującym tendencję do poszukiwania nowych kierunków dla tego trunku. Trudy pokazuje nieco lżejszą i bardziej owocową twarz porto, ale dla mnie niezwykle interesujące były porto od Kopke. Choć wina te są wyprodukowane w tradycyjnym stylu porto to urzekają złożonością i klasą. 20 letnie Tawny od Kopke to jedno z najlepszych win, jakie miałem okazję wypróbować.

Tegoroczne degustowanie portfolio firmy Vininova przyniosło mi, a jak sądzę również innym uczestnikom, wiele radości. Urządzone w tradycyjny sposób, na dużą skalę, pokazało bogactwo oferty. Jedyną łyżką dziegciu do tej beczki miodu był fakt, że trwało na tyle krótko, że ciężko było zapoznać się z całością oferty.

Jerzy Moskała

Advertisement
Vininova Portfolio Tasting 2022

Zelna Bárka Red 2019

Na to wino zwróciłem uwagę w czasie Hungarian Wines Summit, gdzie w części degustacyjnej obok innych win tego producenta pojawiła się również Bárka. Dlatego z zainteresowaniem przeczytałem, że wina te są dostępne w Winnicy Lidla i czym prędzej je zamówiłem, by porównać z odczuciami, jakie zanotowałem degustując to wina na tej imprezie. Oczywiście dodatkowy czynnik – 25% zniżki – też miał swoje znaczenie. Efekt był bardzo interesujący, choć nie do końca w kierunku, jaki oczekiwałem.

Zelna Bárka Red 2019

Wino wyprodukowano z winogron znad Balatonu z regionów Balatonfüred oraz Balatonszőlős. Użyte odmiany to merlot (producent podaje nawet parcele Penke-dűlő oraz Farkó-kő), cabernet franc (z parceli Aszófő) oraz cabernet sauvignon (parcele Aszófő oraz Farkó-kő). Winogorna zbierane i winifikowane oddzielnie, dojrzewanie częściowo w beczkach, częściowo w tankach ze stali nierdzewnej. I tu już nie do końca producent chwali się informacjami, jak długo, w jakiej części oraz w jakim dojrzewało w dębie.

Po zmieszaniu wino trafiło do butelek dając wino o ciemnej barwie. W zapachu dominują aromaty owoców leśnych (jeżyny, aronia, śliwka), nieco dębu. W smaku eleganckie, prawie aksamitne, z silnymi nutami owocowymi, niezłą kwasowością i drobnymi taninami. Mimo 14% alkoholu jest on w praktyce niewyczuwalny.

Wino bardzo interesujące, choć dla mnie nieco “zimne”. Dziwne to odczucie może być kwestią bazaltowego podłoża, a może akurat odczuć tego dnia. Degustowane do giczy wołowej zapieczonej w warzywach – sprawdziło się całkiem nieźle.

Wino dobre. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Zelna Bárka Red 2019

Streit-Zagonyi – wina z Villány dostępne w Warszawie

Trudno powiedzieć, by winnica i winiarnia Streit-Zagonyi z Villány była anonimowa. Miłośnikom win węgierskich, szczególnie tych spod znaku regionu Villány, nazwa tego producenta jest na pewno znana, zaś jego wina cenione. Dlatego z chęcią uczestniczyłem w spotkaniu zorganizowanym w Instytucie Kultury Węgierskiej, gdzie można było zapoznać się z aktualnym portfolio tego producenta. Tym bardziej, że wina promował silny punkt na węgierskiej mapie Warszawy, czyli Kociołek i Wino.

Wina z Streit-Zagonyi Borászat Villány mają niezwykle podobne etykiety, a na każdej zdjęcie przodka właścicieli winnicy, Charlesa Zagonyi, bohatera Wojny Secesyjnej

Degustacja w sumie obejmowała dziewięć etykiet win, od dwóch białych, przez jedno różowe po sześć czerwonych. Trudno się było dziwić takiej strukturze, bo właśnie wina czerwone są wizytówką regionu Villány. Prezentowane wina to głównie jednoodmianowe wina ze szczepów takich jak cabernet franc, cabernet sauvignon, kékfrankos, merlot czy hárslevelű, choć nie brakowało kupaży w stylu bordoskim czy białych win będących połączeniem hárslevelű z chardonnay i muskatem. Wszystkie prezentowały mocny, wysoki poziom, ale kilka z nich przykuło szczególnie moją uwagę. Streit-Zagonyi Fremont Cuvée 2020 dawało zaskakującą świeżość wynikającą z solidnej dawki kwasowości, która jakoś nie do końca kojarzy się z winami z regionu Villány. Za bardzo udany merkantylnie uważam Streit-Zagonyi Kékfrankos Rosé 2018 z racji tego, że wino zbudowane na balansie żywej kwasowości i sporej dawki cukru resztkowego powinno się podobać w Polsce. Choć to raczej nie mój klimat. Za bardzo udany nie tylko merkantylnie uważam Streit-Zagonyi The Union Cuvée 2017 czyli kupaż w stylu bordoskim, który w degustacji w ciemno trudno byłoby odróżnić od win z Bordeaux. Poza wysoką jakością oferuje znakomitą relację ceny do jakości. Bardzo ciekawy jest również Streit-Zagonyi Kékfrankos 2016, nieco odmienny od win z tego szczepu, silnie eksponujący owocowość w tym winie i jego długi finisz. Klasyczny dla regionu Streit-Zagonyi Cabernet Franc 2017 to również świetny punkt w ofercie producenta, ale chyba najciekawszy był Streit-Zagonyi Merlot 2016. Wino świetne, o złożonych aromatach, pełnej dojrzałości i znakomitym balansie. Gdyby bohater filmu Bezdroża (The Sideways), Miles Raymond, spróbował tego merlota, szybko zmieniłby swoją opinię o winach z tej odmiany i odszczekał wszystkie kalumnie rzucane na merlota.

Butelki wina prezentują się w równym rzędzie niczym wojsko na przeglądzie

Jak widać w ofercie Streit-Zagonyi można powybierać, a wina, w ich stylistyce, powinny się spodobać nie tylko koneserom czy fanom win z Villány, ale wszystkim, którzy z chęcią sięgają po węgierskie produkty. Słynne węgierskie papryczane kiełbasy czy kiszone warzywa będą świetnymi kompanami tych win.

Wina zdegustowane na zaproszenie Kociołek i Wino. Dostępne w tym sklepie.

Jerzy Moskała

Streit-Zagonyi – wina z Villány dostępne w Warszawie

Upper Pannon cz. 3 Sopron

Tradycje winiarskie w Sopron sięgają czasów rzymskich, kiedy jako miasto Scrabantia leżało na bursztynowym szlaku. W tych historycznych czasach taka lokalizacja to była szansa na rozwój i bogactwo ówczesnych mieszkańców. Na terenie dzisiejszego Sopronu oraz w okolicy archeolodzy doliczyli się pozostałości ponad siedemdziesięciu rzymskich willi, co może świadczyć o zamożności w tamtym okresie. Upadek Rzymu przyczynił sie do zubożenia, a następnie wyludnienia miasta. Ponowny rozwój datowało ono w czasach Średniowiecza, kiedy jako miasto graniczne stanowił ważny punkt Królestwa Węgier w toczących się wojnach z Austrią, a nawet stało się miastem królewskim. Po I wojnie światowej miasto miało zostać przyznane Austrii wraz z całym regionem Burgenland, jednak Węgrzy wywołali w mieście powstanie i utworzyli mini-państewko Lajtabánság (Palatynat Litawski) dzięki czemu Sopron pozostał w granicach Węgier.

Widok na centrum Sopronu z Wieży Strażackiej

Jednak związki z Burgenlandem są nadal silne, co jest całkowicie zrozumiałe, bo w przeszłości to właśnie Sopron jako Ödenburg był stolicą tego regionu. Objawiają się one nie tylko w kulturze lokalnych winiarni buschenschank, ale i w uprawie oraz sposobie wytwarzania wina. Niekwestionowanym królem regionu jest kékfrankos, w Austrii noszący nazwę blaufränkisch, zaś powierzchnia upraw tej odmiany to ponad 60% całości upraw regionu. Ale obok tradycyjnych czerwonych win region może zaskoczyć świetnymi winami musującymi wytwarzanymi metodą szampańską, co wcale nie musi dziwić, bo w przeszłości region słynął właśnie z win białych.

Soprońskie winnice zlokalizowane są na zboczach wzgórz Sopron oraz Kőszeg, jak również na brzegach jeziora Fertő (to węgierska nazwa Neusiedler See). Winnice zlokalizowane są na wysokości od 150 do 400 m. n.p.m. Całkowity obszar nasadzeń to zaledwie 1579 hektarów, ale trwają prace nad nowymi nasadzeniami ze względu na popularność soprońskiego wina. Najlepsze obszary do uprawy winorośli w regionie znajdują się na północy, między jeziorami Fertő, Balf i Fertőrákos. Na terenie regionu działa wielu mniejszych producentów wina, choć w czołówce znajduje się ich ponad dwudziestu. Dzięki Hungarian Wine Summit miałem szansę na degustację win od kilku z nich.

Barokowe zabytki w Sopron można napotkać na każdym kroku

Taschner Borház

Winiarnie i winnicę rodziny Taschnerów prowadzi dziś István Taschner, ale tradycje produkcji wina w tej rodzinie są bez mała 200-letnie. Obecnie rodzinne winnice to 29 hektarów na siedliskach takich jak Koglberg, Langschilling, Dudles, Virágvölgy, Spern Steiner, Ranisch, Gauer, Weidengrund oraz Guter Weidengrund. Uprawiane odmiany to rzecz jasna kékfrankos, ale również zweigelt, pinot noir, cabernet franc i cabernet sauvignon, zaś z białych chardonnay, Irsai Oliver czy zenit. Powstają z nich wina jednoodmianowe, a możliwość degustacji miałem dwa z nich. Soproni Irsai Oliver to lekkie wino o niskiej zawartości alkoholu (tylko 11,5%, co jest zdecydowanie na plus), mocnych aromatach kwiatowych i lekkiej perllistości, która daje jeszcze silniejszy efekt odświeżenia. Świetne jako aperitif. Ale dumą producenta jest jego Wino musujące z odmiany chardonnay, które miałem okazję degustować na szczycie wieży pożarowej miasta. Znakomita perlistość, delikatne smaki cytrusów i brioszki pokazywało klasę i potencjał win soprońskich. Dla tego wina na pewno warto wracać do tego regionu – wino bardzo dobre.

Zachár Bor

Winiarnia jest ściśle związana z osobą Ágnes Zachár, odpowiedzialną za produkcję wina w tej winiarni. Wina produkowane są z odmian chardonnay, zöldveltelini (Grüner Veltliner) czy kékfrankos, a ja miałem okazję zdegustować Soproni Chardonnay 2020. Owoce pochodzą z siedliska Csillahegyen, zaś wino dojrzewa ponad 12 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego. Efekt jest świetny – wino ma przyjemne aromaty cytrusów oraz wanilii, świetną kwasowość i długi finisz. Jako żywo przypomina białe wina z Burgundii i w degustacji w ciemno na pewno łatwo byłoby o pomyłkę. Wino bardzo dobre.

Stubenvoll Pince

Stubenvoll Pince to prowadzona przez dwóch braci Csabę i Pétera Orosz winnica o wielkości 6 ha w regionie winiarskim Sopron-Fertőtáj. Jako potomkowie Stubenvoll, którzy należeli do poncichterów – producentów wina uprawiających w winnicach również fasolę, przyjęli jako logo marki stylizowane fasolki nawiązując tym samym do rodzinnej tradycji. Czy nadal uprawiają fasolę w winnicy tego nie wiem, ale jako podstawowe odmiany zasadzone są kékfrankos i zöldveltelini. Obok win białych i różowych bracia produkują również pet-naty.

Od tego producenta miałem okazję wypróbować Stubenvoll Kékfrankos Rosé 2021 wino o dość klasycznych nutach poziomki i truskawki i mocnej, owocowej świeżości. Ze względu na całkiem sporą dawkę kwasowości wino raczej gastronomiczne, niż do popijania na tarasie, może być świetnym partnerem nawet dla nieco cięższych potraw. Wino dobre.

Luka Pincészet

Winiarnię Luka prowadzi Luka Enikő uprawiając 3 ha winnic położonych na wzgórzach pomiędzy Fertőrákos oraz Balf. Z takiego areału produkcja musi być w sumie “butikowa”, ale i jakość wina może być znakomita. W przypadku tego producenta miałem szansę na degustację Luka Zweigelt 2019 – wina wytworzonego z odmiany zweigelt o silnym, skoncentrowanym ciele emanującymi aromatami leśnych jagód, ziół i lukrecji. W smaku świetnie zbalansowane, aksamitne z długim finiszem finiszem opartym o dojrzałe taniny. Wino bardzo dobre.

Steigler Wines

Steigler Wines jest projektem stosunkowo nowym, bo wystartował w 2016 roku. Winnice zlokalizowane są w sąsiedztwie jeziora Fertő, a łupkowa gleba daje potencjał dla produkowanych tu win. Obecnie z ogółem 21 ha obsadzonych jest 17. Właścicielem firmy jest Bálint Lőrinczy, który nadał winnicom kierunek oparty na tradycji. Stąd między innymi wywodzi produkcję organiczną, którą charakteryzują się wina Steigler Wines. Winemakerem w firmie jest Tamás Varga, a w portfolio są wina z odmian grüner veltliner, furmint, kékfrankos, cabernet franc oraz syrah. Tak, syrah rośnie w regionie Sopron. Spośród win tego producenta moją uwagę zwrócił Steigler Kékfrankos 2019. Choć wino z linii entry level bardzo przyjemnie emanowało aromatami wiśni, czereśni oraz śliwki. Co przy żywej kwasowości i pewnym już zaokrągleniu (50% wina dojrzewało w stalowych tankach, zaś 50% w dębowych beczkach) daje naprawdę dobre wino. Ciekawym winem był również Steigler Cabernet Franc 2020 – wino podelgające winifikacji i dojrzewaniu w dębowych beczkach, o bardzo przyjemnych owocowych aromatach i braku tak charakterystycznych dla win z regionu Villány buchających aromatach.

Steigler Kékfrankos 2019

Powyższe wina to jedynie zajawki możliwości, jakie niesie nam region Sopron ze swoimi winami. Choć traktowany jest jako “Stolica Kékfrankosa” to trzeba pamiętać, że szereg niezwykle ciekawych win z innych odmian można znaleźć w tym regionie. Warto zawitać do niego by czerpać pełnymi garściami z tradycji, kultury, w tym kultury winiarskiej. Co nie omieszkam wkrótce uczynić.

Jerzy Moskała

Upper Pannon cz. 3 Sopron

Ipacs Szabó Inni Jó Villány 2018

Ipacs Szabó po powrocie z zagranicy z końcem XX wieku zatrudnił się w Vylyan Winery, gdzie przez 21 lat do tego roku był głównym winemakerem. Równolegle od 2009 roku budował własną winiarnię i produkował wina pod swoją marką, z których jedno miałem okazję spróbować.

Nazwa Inni Jó w przetłumaczeniu oznacza Picie jest dobre. Dobrze, że inspektorzy z PARPA nie znają węgierskiego, gdyż z taką nazwą wino to zostało natychmiast zabronione, a jego producent dostałby dożywotni zakaz wjazdu do Polski. Na szczęście przedstawiciele tej instytucji nie śledzą produktów na rynku lecz skupiają się w swoich działaniach na wydeptywaniu ścieżek do Ministerstwa Finansów, gdzie lobbują za wyższymi podatkami na alkohol, co ma być według nich remedium na problemy alkoholowe. A przecież regularne picie wina w małych dawkach, szczególnie z takich regionów jak Villány, ma działania pro-zdrowotne, jednak ta dawna i oczywista prawda nie do wszystkich dociera.

Ipacs Szabó Inni Jó Villány 2018

Wino wytworzone z odmian cabernet franc (czasem określanym jako Villány Franc) oraz kékfrankos. Wino o ciemnym wiśniowym kolorze, acz na oko dość lekkie jak z na wina z Villány. W zapachu bogactwo aromatów wiśni, żurawiny i śliwki oraz czekolady. W smaku dość lekkie, choć skoncentrowane, o świeżej i bogatej owocowości, średniej kwasowości i dość delikatnych taninach. Trzeba przyznać, że wino bardzo przyjazne w piciu i doskonale potwierdzające tezę: Picie jest dobre.

Wino degustowane do paprykarza wieprzowego czyli popularnego w Polsce gulaszu wieprzowego. Świetnie sprawdziłoby się do wędlin i serów, a nawet do niedzielnego obiadu z pieczenią wieprzową.

Wino dobre, szczególnie na codzienną konsumpcję. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Ipacs Szabó Inni Jó Villány 2018

Château Vieux Clos Saint Emilion Grand Vin de Bordeaux 2014

To wino z gatunku “odnalezione w piwnicy”. Fakt, nie do końca jestem w stanie przypomnieć, skąd się to wino w mojej piwnicy znalazło. Ale rocznik wskazywał, że może już warto je otworzyć i zdegustować do steka z polędwicy wołowej.

Ale najpierw nieco o samej winnicy – zajmuje 8 hektarów i składa się z nasadzeń następujących odmian winorośli: 60% merlot, 30% cabernet franc, 5% cabernet sauvignon i 5% pressac. Część z nasadzeń to stare krzewy w wieku 40-50 lat. Gleby są piaszczyste. Wino jest poddawane winifikacji w kadziach betonowych i ze stali nierdzewnej, wino następnie dojrzewa w nowych dębowych beczkach. To, że są to beczki z dębu francuskiego chyba jest oczywiste.

Château Vieux Clos Saint Emilion Grand Vin de Bordeaux 2014

Wino zostało wytworzone z odmian merlot i cabernet franc. Sześć lat dojrzewania wina było już widać w kolorze (ciemnoceglastym) oraz zaniku pierścienia. W zapachu aromaty dojrzałych owoców, głównie czarnej porzeczki, nieco nut balsamicznych. W smaku bardzo dobra równowaga i delikatność owocowości i kwasowości. Taniny zintegrowane i bardzo długi finisz. Wino pokazuje dojrzałość, harmonie i wynikającą z tego elegancję. I choć wielkiego WOW! nie było przyjemnie się degustowało.

No i jeszcze stek – akurat połączenie z tym rodzajem mięsa czyli polędwicą było całkiem zgrabne. Sos chimichurri przyjemnie współgrał z wypieczonym medium mięsem, zaś wino współgrało z potrawą nie wybijając się na plan pierwszy, ale i nie znikając. Krótko mówiąc udanie. Jeśli będę miał szanse to z chęcią powtórzę.

Wino dobre. Zakup własny (chyba).

Jerzy Moskała

Château Vieux Clos Saint Emilion Grand Vin de Bordeaux 2014

Garamvári Szőlőbirtok Sinai-hegy Cabernet Franc 2017

Garamvári to producent, który swoje winnice zlokalizował nad brzegami Balatonu sięgająca na terenach miejscowości Balatonlelle, Szőlősgyörök oraz Balatonboglár. Z Szőlősgyörök pochodzą wina ze szczepu cabernet franc, który wprawdzie z Węgrami natychmiast kojarzy się z regionem Villány, ale przecież ciekawe siedliska na Węgrzech nie tylko tam można spotkać.

Garamvári Szőlőbirtok Sinai-hegy Cabernet Franc 2017

Garamvári Szőlőbirtok Sinai-hegy Cabernet Franc 2017 to wina silnie zaznaczające swoja owocowość. Dominują tu nuty czarnej porzeczki, ale pojawiają się również nuty owoców leśnych. Kwasowość średniej wysokości, przyjemna i równie przyjemne są drobne i delikatne taniny dające długi i elegancki finisz.

Wino degustowałem do wołowiny duszonej w sosie grzybowo-papryczanym. Plastry udźca wołowego dusiły się przez 3,5 godziny w wolnowarze, następnie serwowane z kaszą gryczaną i sałatką z kapusty kiszonej dały ciekawe danie do tego wina.

Wino dobre. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Garamvári Szőlőbirtok Sinai-hegy Cabernet Franc 2017

Takler Cabernet Franc Szekszárd 2017 do konfitowanej piersi gęsi

Już od kilku lat hasło “Gęsina na Św. Marcina” jest mi bardzo bliskie. Zarówno przed narodowym Świętem Niepodległości, po, ale przede wszystkim tego dnia, staram się, by na stole pojawiło się danie z gęsiny. Najczęściej pieczone.

Konfitowana pierś gęsi z ziemniaczkami

W tym roku postawiliśmy na pierś, konfitowaną, czyli wolno gotowaną w tłuszczu z tego samego gatunku (w tym przypadku z tłuszczu wytopionym z gęsi). Ta stara technika wywodząca się południowo-zachodniej Francji, stosowana była dość często po prostu do konserwacji mięsa (mogło ono pozostawać w chłodzie nawet przez kilka miesięcy), dziś ograniczona jest głównie do ptactwa: kaczek i gęsi i służy raczej wydobyciu odpowiedniego smaku potrawy. Co ważne i konieczne do podkreślenia – takie przyrządzanie mięsa nie powoduje, że jest ono tłuste. Wręcz przeciwnie – mięso jest chude i kruche. A to wynika z wysokiej temperatur wrzenia gęsiego tłuszczu.

Takler Cabernet Franc Szekszárd 2017

Drugim zagadnieniem na święto jest wino. Choć do kaczki czy gęsi nadał by się burgund w tym roku zdecydowałem się na wino od “bratanków” – Takler Cabernet Franc Szekszárd 2017. Wino wyprodukowane w 100% z odmiany cabernet franc dojrzewało następnie przez 14 miesięcy w dębowych beczkach. W zapachu dominują aromaty czarnej porzeczki, wiśni, kakao oraz wanilii. W smaku intensywna owocowość połączona jest z solidną dawką kwasowości i alkoholu (14,5%) – całość potrzebuje silnego wsparcia w daniu.

I trzeba przyznać, że wino wino świetnie spełnia swoją rolę, gdyż owocowość wina przyjemnie komponuje się z delikatnością mięsa, jego kruchością i wysublimowaniem. Jeśli do tego dodać duszoną czerwoną kapustę ze świeżą żurawiną – cóż więcej trzeba.

Wino i połączenie z potrawą bardzo dobre. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Takler Cabernet Franc Szekszárd 2017 do konfitowanej piersi gęsi

Wekler Pince Szekszárdi Cabaret 2016

Bardzo często w opisach win i łączenia tych trunków z potrawami odwołuję się do lokalnych bądź narodowych standardów. Bo do połowy zeszłego wieku praktycznie większość produkowanych win łączyła się z lokalną bądź narodową kuchnią, stąd i najlepsze food pairing‘i to było lokalne wino + lokalne jedzenie. Dziś w epoce globalizacji takie silne związki zostały już naruszone, a wina często są produkowane pod kątem kuchni o charakterze globalnym, jak fuzion czy kuchnia wegetariańska. I nic w tym złego, po prostu mamy szansę na większy wybór wśród dostępnych smaków i ich połączeń.

Piszę o tym akurat przy tym winie, bo mam wrażenie, że Wekler Pince Szekszárdi Cabaret 2016 to wino skierowane do łączenia z nieco innymi potrawami, niż tradycyjnie pojmowana kuchnia węgierska. Nie tylko ze względu na wykorzystanie dwóch szczepów międzynarodowych – merlot i cabernet franc – a bardziej na stylistykę tego wina. Bo wino jest stosunkowo lekkie w swojej budowie, emanuje mocnymi nutami czerwonych owoców w zapachu i smaku, przyjemną, choć nie tak silną kwasowością oraz długim finiszem. Jak na wino podstawowe – całkiem nieźle.

Wekler Pince Szekszárdi Cabaret 2016

Wino próbowałem do plastrów tradycyjnej węgierskiej kiełbasy wieprzowej (oczywiście z papryka w wersji łagodnej oraz ostrej) i sprawdziło całkiem dobrze. Ale jeszcze ciekawiej wypadło przy wariacji sałatki greckiej – sałata, pomidory, żółta papryka, cukinia w miejsce ogórka, ser feta i czarne oliwki – tu wino pięknie współgrało z słodyczą warzyw, słonością sera i oliwkami. Równie dobrze sprawdziłoby się z wegańskimi potrawami na bazie bakłażanów, papryki czy cieciorki z pomidorami.

Jedna uwaga – wino warto zdekantować, bo zaraz po otwarciu pojawiają się w zapachu aromaty skórzane i suchych liści – nie wszystkim one muszą odpowiadać. Po ok. 2 godzinach przechowywania otwartej butelki w chłodnym miejscu aromaty te są zastępowane przez nuty warto owocowe. Tu warto poczekać.

Wino dobre, dostępne w Kociołek i Wino.

Jerzy Moskała

Wekler Pince Szekszárdi Cabaret 2016

Wekler Pince Szekszárdi Quadrissimo 2016

Kékfrankos to jedna z najpopularniejszych odmian winnej latorośli na Węgrzech. Ale nie tylko – pod nazwami frankovka i frankovka modrá występuje w Czechach i na Słowacji, jako blaufränkisch w Austrii, a jako lemberger w Niemczech. Geograficznie jest to odmiana, która upodobała sobie Europę Środkową, zaś wina z tej odmiany bardzo często występują również w różnego rodzaju winach wieloodmianowych (cuvee). Choćby znany w Polsce egri bikaver oparty jest w dużej części na tej odmianie.

Węgierski kékfrankos daje wina bardzo często lekkie, o nutach ziemistych. Znakomicie się nadaje na codzień, ale w rękach dobrego winemakera, zarówno solo, jak i w grupie z innymi odmianami, może dawać wina bardzo ciekawe. Ale jednak ich podstawowe zastosowanie to wina do codziennej konsumpcji.

Wekler Pince Szekszárdi Quadrissimo 2016

Wekler Pince Szekszárdi Quadrissimo 2016 to właśnie wino do picia na codzień. Kékfrankos gra tu pierwsze skrzypce, choć tu w tercecie z merlot i cabernet franc. W efekcie mamy przyjemne wino do gulaszu, leczo czy wręcz schabowego lub mielonego. Lekkie nuty ziemiste w zapachu są przyjemnie uzupełniane o aromaty wiśni. W smaku wino wyważone – owocowość czerwonych owoców przyjemnie uzupełnia kwasowość – a finisz uzupełniają taniny.

Wino dobre. Dostępne do zakupu w Kociołek i Wino.

Jerzy Moskała

Wekler Pince Szekszárdi Quadrissimo 2016