Trudno powiedzieć, by winnica i winiarnia Streit-Zagonyi z Villány była anonimowa. Miłośnikom win węgierskich, szczególnie tych spod znaku regionu Villány, nazwa tego producenta jest na pewno znana, zaś jego wina cenione. Dlatego z chęcią uczestniczyłem w spotkaniu zorganizowanym w Instytucie Kultury Węgierskiej, gdzie można było zapoznać się z aktualnym portfolio tego producenta. Tym bardziej, że wina promował silny punkt na węgierskiej mapie Warszawy, czyli Kociołek i Wino.
Wina z Streit-Zagonyi Borászat Villány mają niezwykle podobne etykiety, a na każdej zdjęcie przodka właścicieli winnicy, Charlesa Zagonyi, bohatera Wojny Secesyjnej
Degustacja w sumie obejmowała dziewięć etykiet win, od dwóch białych, przez jedno różowe po sześć czerwonych. Trudno się było dziwić takiej strukturze, bo właśnie wina czerwone są wizytówką regionu Villány. Prezentowane wina to głównie jednoodmianowe wina ze szczepów takich jak cabernet franc, cabernet sauvignon, kékfrankos, merlot czy hárslevelű, choć nie brakowało kupaży w stylu bordoskim czy białych win będących połączeniem hárslevelű z chardonnay i muskatem. Wszystkie prezentowały mocny, wysoki poziom, ale kilka z nich przykuło szczególnie moją uwagę. Streit-Zagonyi Fremont Cuvée 2020 dawało zaskakującą świeżość wynikającą z solidnej dawki kwasowości, która jakoś nie do końca kojarzy się z winami z regionu Villány. Za bardzo udany merkantylnie uważam Streit-Zagonyi Kékfrankos Rosé 2018 z racji tego, że wino zbudowane na balansie żywej kwasowości i sporej dawki cukru resztkowego powinno się podobać w Polsce. Choć to raczej nie mój klimat. Za bardzo udany nie tylko merkantylnie uważam Streit-Zagonyi The Union Cuvée 2017 czyli kupaż w stylu bordoskim, który w degustacji w ciemno trudno byłoby odróżnić od win z Bordeaux. Poza wysoką jakością oferuje znakomitą relację ceny do jakości. Bardzo ciekawy jest również Streit-Zagonyi Kékfrankos 2016, nieco odmienny od win z tego szczepu, silnie eksponujący owocowość w tym winie i jego długi finisz. Klasyczny dla regionu Streit-Zagonyi Cabernet Franc 2017 to również świetny punkt w ofercie producenta, ale chyba najciekawszy był Streit-Zagonyi Merlot 2016. Wino świetne, o złożonych aromatach, pełnej dojrzałości i znakomitym balansie. Gdyby bohater filmu Bezdroża (The Sideways), Miles Raymond, spróbował tego merlota, szybko zmieniłby swoją opinię o winach z tej odmiany i odszczekał wszystkie kalumnie rzucane na merlota.
Butelki wina prezentują się w równym rzędzie niczym wojsko na przeglądzie
Jak widać w ofercie Streit-Zagonyi można powybierać, a wina, w ich stylistyce, powinny się spodobać nie tylko koneserom czy fanom win z Villány, ale wszystkim, którzy z chęcią sięgają po węgierskie produkty. Słynne węgierskie papryczane kiełbasy czy kiszone warzywa będą świetnymi kompanami tych win.
Wina zdegustowane na zaproszenie Kociołek i Wino. Dostępne w tym sklepie.
Etyek, a dokładnie Etyek-Buda, to region winiarski zlokalizowany najbliżej stolicy Węgier – Budapesztu. Zresztą pełna jego nazwa na to wskazuje, ale dla ułatwienia nazywany jest on po prostu Etyek. Lokalizacja blisko stolicy ma swoje zalety, gdyż z jednej strony wina mogą w prosty i szybki sposób trafiać na stołeczne stoły w restauracjach, z drugiej zaś mieszkańcy Budapesztu mają możliwość tłumnie odwiedzać ten region. Stąd i mnogość barów i restauracji regionalnych oferujących dania i wina lokalne.
Historycznie Etyek słynie z produkcji win musujących. To właśnie tutaj w 1882 roku produkcję win musujących z lokalnych odmian rozpoczął Törley, największy węgierski producent win musujących. Zarówno jemu jak i innym producentom sprzyjał nie co chłodniejszy klimat Etyek, ale również wapienne gleby. Oprócz lokalnych odmian swoje siedliska znalazły tu takie szczepy międzynarodowe jak pinot noir, chardonnay czy sauvignon blanc. W sumie Etyek to mały region – tylko nieco ponad 1650 hektarów, ale lokalizacja i klimat pozwalają na produkcję ciekawych win.
Niby pierś z kaczki nie powinna być niczym specjalnym, ale w Rókusfalvy przygotowywana jest po prostu świetnie.
Rókusfalvy Fogadó és Birtok to winiarnia i restauracja oferująca do serwowanych potraw własne wina. Trudno określić, czy to stylistyka win wpływa na potrawy, czy odwrotnie, ale świetnie potrafią ze sobą współgrać. I nie, nie są to potrawy, z którymi kojarzymy kuchnię węgierską, raczej widoczne są wpływy kuchni francuskiej oraz ogólnie kuchni fusion. Wina serwowane do potraw to z kolei głównie produkty ze szczepów międzynarodowych jak sauvignon blanc czy pinot noir, ale również z lokalnych odmian. Samo łączenie potraw z winami może lekko zaskakiwać, ale warto pójść za sugestiami obsługi i spróbować ciekawych połaczeń winiarskich i kulinarnych.
Ciekawostką w Etyeki są produkowane lokalnie brandy i gin
Ale obok dedykowanych dla restauracji producentów wina są również winiarnie specjalizujące się w produkcji i to na większą skalę. Najbardziej znanym producentem jest Etyeki Kúria, której wina dostępne są również w Polsce w sklepach specjalistycznych oraz w Winnicy Lidla. Winiarnia Etyeki Kúria została założona na Öreghegy w Etyek w 1996 roku, zaś od 2009 ściśle współpracuje z winiarnią Esterházy w Burgenland, zlokalizowaną w pobliżu granicy węgiersko-austriackiej. Głównym celem współpracy jest wymiana doświadczeń związanych z uprawą winorośli i enologią, oraz wspólne działania biznesowe. Obecnie winiarnia Etyeki Kúria gospodaruje na 54 hektarach i obejmuje dwa regiony winiarskie: Etyek, gdzie uprawiane są odmiany sauvignon blanc, chardonnay i pinot noir oraz Sopron, gdzie główną odmianą winorośli jest kékfrankos.
Choć w Etyeki Kúria kólują stalowe tanki i świeże wina można też odnaleźć wina dojrzalsze
Winiarnia produkuje wina od podstawowych np. win białych i różowych, po wina dojrzałe. W Winnicy Lidla głównie dostępne są wina ze “średniej” półki, a obok białego i różowego ciekawostką jest wino frizzante, lekko musujące, dostępne w butelkach z zakrętką. To styl wina, który wraca ostatnio do mody, szczególnie, że technologia produkcji pozwala na zamykanie w poręcznych butelkach z zakrętką wina świeże i musujące. A takie szczególnie lubimy w gorące letnie dni, które nie tylko na Węgrzech się zdarzają. W sklepie specjalistycznym Rafa Wino wybór jest znacznie większy, a dostępne tam chardonnay czy pinot noir powinno zainteresować miłośników nieco bardziej złożonych win. Ale w przypadku win z Etyeki Kúria warto w szczególności zwrócić uwagę na wino musujące produkowane metodą tradycyjną, a wytwarzane z odmian chardonnay i pinot noir. Mikroklimat Etyeki sprzyja produkcji jakościowych win musujących wytwarzanych metodą tradycyjną, zaś użycie tożsamych odmian z używanymi do produkcji szampana może dać szansę na stworzenie ciekawej alternatywy. Dodatkowo poziom jakościowy mają wzmocnić działania nad standaryzacją produkcji win musujących w regionie przez konsorcjum producentów i przyjmowaniu wspólnych wysokich poziomów jakościowych.
Wino musujące produkowane metodą tradycyjną z Etyeki
Choć region Etyek nie należy do największych regionów winiarskich na Węgrzech, to wygląda na to, że ma potencjał rozwojowy w kierunku win jakościowych. Szczególnie projekt przyjęcia wymogów jakościowych dla win musujących może zbudować markę regionu. Na co w cichości ducha liczę. Dziś za to warto cieszyć się winami z tego regionu dostępnymi w Polsce.
Jerzy Moskała
Linki do opisów innych regionów winiarskich Upper Pannon poniżej:
Tradycje winiarskie w Sopron sięgają czasów rzymskich, kiedy jako miasto Scrabantia leżało na bursztynowym szlaku. W tych historycznych czasach taka lokalizacja to była szansa na rozwój i bogactwo ówczesnych mieszkańców. Na terenie dzisiejszego Sopronu oraz w okolicy archeolodzy doliczyli się pozostałości ponad siedemdziesięciu rzymskich willi, co może świadczyć o zamożności w tamtym okresie. Upadek Rzymu przyczynił sie do zubożenia, a następnie wyludnienia miasta. Ponowny rozwój datowało ono w czasach Średniowiecza, kiedy jako miasto graniczne stanowił ważny punkt Królestwa Węgier w toczących się wojnach z Austrią, a nawet stało się miastem królewskim. Po I wojnie światowej miasto miało zostać przyznane Austrii wraz z całym regionem Burgenland, jednak Węgrzy wywołali w mieście powstanie i utworzyli mini-państewko Lajtabánság (Palatynat Litawski) dzięki czemu Sopron pozostał w granicach Węgier.
Widok na centrum Sopronu z Wieży Strażackiej
Jednak związki z Burgenlandem są nadal silne, co jest całkowicie zrozumiałe, bo w przeszłości to właśnie Sopron jako Ödenburg był stolicą tego regionu. Objawiają się one nie tylko w kulturze lokalnych winiarni buschenschank, ale i w uprawie oraz sposobie wytwarzania wina. Niekwestionowanym królem regionu jest kékfrankos, w Austrii noszący nazwę blaufränkisch, zaś powierzchnia upraw tej odmiany to ponad 60% całości upraw regionu. Ale obok tradycyjnych czerwonych win region może zaskoczyć świetnymi winami musującymi wytwarzanymi metodą szampańską, co wcale nie musi dziwić, bo w przeszłości region słynął właśnie z win białych.
Soprońskie winnice zlokalizowane są na zboczach wzgórz Sopron oraz Kőszeg, jak również na brzegach jeziora Fertő (to węgierska nazwa Neusiedler See). Winnice zlokalizowane są na wysokości od 150 do 400 m. n.p.m. Całkowity obszar nasadzeń to zaledwie 1579 hektarów, ale trwają prace nad nowymi nasadzeniami ze względu na popularność soprońskiego wina. Najlepsze obszary do uprawy winorośli w regionie znajdują się na północy, między jeziorami Fertő, Balf i Fertőrákos. Na terenie regionu działa wielu mniejszych producentów wina, choć w czołówce znajduje się ich ponad dwudziestu. Dzięki Hungarian Wine Summit miałem szansę na degustację win od kilku z nich.
Barokowe zabytki w Sopron można napotkać na każdym kroku
Taschner Borház
Winiarnie i winnicę rodziny Taschnerów prowadzi dziś István Taschner, ale tradycje produkcji wina w tej rodzinie są bez mała 200-letnie. Obecnie rodzinne winnice to 29 hektarów na siedliskach takich jak Koglberg, Langschilling, Dudles, Virágvölgy, Spern Steiner, Ranisch, Gauer, Weidengrund oraz Guter Weidengrund. Uprawiane odmiany to rzecz jasna kékfrankos, ale również zweigelt, pinot noir, cabernet franc i cabernet sauvignon, zaś z białych chardonnay, Irsai Oliver czy zenit. Powstają z nich wina jednoodmianowe, a możliwość degustacji miałem dwa z nich. Soproni Irsai Oliver to lekkie wino o niskiej zawartości alkoholu (tylko 11,5%, co jest zdecydowanie na plus), mocnych aromatach kwiatowych i lekkiej perllistości, która daje jeszcze silniejszy efekt odświeżenia. Świetne jako aperitif. Ale dumą producenta jest jego Wino musujące z odmiany chardonnay, które miałem okazję degustować na szczycie wieży pożarowej miasta. Znakomita perlistość, delikatne smaki cytrusów i brioszki pokazywało klasę i potencjał win soprońskich. Dla tego wina na pewno warto wracać do tego regionu – wino bardzo dobre.
Zachár Bor
Winiarnia jest ściśle związana z osobą Ágnes Zachár, odpowiedzialną za produkcję wina w tej winiarni. Wina produkowane są z odmian chardonnay, zöldveltelini (Grüner Veltliner) czy kékfrankos, a ja miałem okazję zdegustować Soproni Chardonnay 2020. Owoce pochodzą z siedliska Csillahegyen, zaś wino dojrzewa ponad 12 miesięcy w beczkach z dębu francuskiego. Efekt jest świetny – wino ma przyjemne aromaty cytrusów oraz wanilii, świetną kwasowość i długi finisz. Jako żywo przypomina białe wina z Burgundii i w degustacji w ciemno na pewno łatwo byłoby o pomyłkę. Wino bardzo dobre.
Stubenvoll Pince
Stubenvoll Pince to prowadzona przez dwóch braci Csabę i Pétera Orosz winnica o wielkości 6 ha w regionie winiarskim Sopron-Fertőtáj. Jako potomkowie Stubenvoll, którzy należeli do poncichterów – producentów wina uprawiających w winnicach również fasolę, przyjęli jako logo marki stylizowane fasolki nawiązując tym samym do rodzinnej tradycji. Czy nadal uprawiają fasolę w winnicy tego nie wiem, ale jako podstawowe odmiany zasadzone są kékfrankos i zöldveltelini. Obok win białych i różowych bracia produkują również pet-naty.
Od tego producenta miałem okazję wypróbować Stubenvoll Kékfrankos Rosé 2021 wino o dość klasycznych nutach poziomki i truskawki i mocnej, owocowej świeżości. Ze względu na całkiem sporą dawkę kwasowości wino raczej gastronomiczne, niż do popijania na tarasie, może być świetnym partnerem nawet dla nieco cięższych potraw. Wino dobre.
Luka Pincészet
Winiarnię Luka prowadzi Luka Enikő uprawiając 3 ha winnic położonych na wzgórzach pomiędzy Fertőrákos oraz Balf. Z takiego areału produkcja musi być w sumie “butikowa”, ale i jakość wina może być znakomita. W przypadku tego producenta miałem szansę na degustację Luka Zweigelt 2019 – wina wytworzonego z odmiany zweigelt o silnym, skoncentrowanym ciele emanującymi aromatami leśnych jagód, ziół i lukrecji. W smaku świetnie zbalansowane, aksamitne z długim finiszem finiszem opartym o dojrzałe taniny. Wino bardzo dobre.
Steigler Wines
Steigler Wines jest projektem stosunkowo nowym, bo wystartował w 2016 roku. Winnice zlokalizowane są w sąsiedztwie jeziora Fertő, a łupkowa gleba daje potencjał dla produkowanych tu win. Obecnie z ogółem 21 ha obsadzonych jest 17. Właścicielem firmy jest Bálint Lőrinczy, który nadał winnicom kierunek oparty na tradycji. Stąd między innymi wywodzi produkcję organiczną, którą charakteryzują się wina Steigler Wines. Winemakerem w firmie jest Tamás Varga, a w portfolio są wina z odmian grüner veltliner, furmint, kékfrankos, cabernet franc oraz syrah. Tak, syrah rośnie w regionie Sopron. Spośród win tego producenta moją uwagę zwrócił Steigler Kékfrankos 2019. Choć wino z linii entry level bardzo przyjemnie emanowało aromatami wiśni, czereśni oraz śliwki. Co przy żywej kwasowości i pewnym już zaokrągleniu (50% wina dojrzewało w stalowych tankach, zaś 50% w dębowych beczkach) daje naprawdę dobre wino. Ciekawym winem był również Steigler Cabernet Franc 2020 – wino podelgające winifikacji i dojrzewaniu w dębowych beczkach, o bardzo przyjemnych owocowych aromatach i braku tak charakterystycznych dla win z regionu Villány buchających aromatach.
Steigler Kékfrankos 2019
Powyższe wina to jedynie zajawki możliwości, jakie niesie nam region Sopron ze swoimi winami. Choć traktowany jest jako “Stolica Kékfrankosa” to trzeba pamiętać, że szereg niezwykle ciekawych win z innych odmian można znaleźć w tym regionie. Warto zawitać do niego by czerpać pełnymi garściami z tradycji, kultury, w tym kultury winiarskiej. Co nie omieszkam wkrótce uczynić.
Chyba tylko region Somló jest mniejszym regionem winiarskim Węgier niż Mór. Ale o ile wina z Somló są znane i czysto wysoko cenione na świecie, o tyle o winach Mór wiadomo poza Węgrami mało lub wcale. A szkoda, bo oferta win jest i staje się coraz bardziej interesująca. Przy okazji Hungarian Wine Summit miałem okazję z winami z tego regionu się zapoznać.
Mór to region zlokallizowany jest w zachód od stolicy Węgier, między Budapesztem a Neszmélya, a lokalizacja między masywami leśnymi Vértes i Bakony daje specyficzny mikroklimat kontynentalny. Jako się rzekło Mór to jeden z mniejszych regionów winiarskich Węgier, bo w sumie to tylko 650 hektarów. Produkowane są tu głównie wina białe, choć pojawiają się również odmiany czerwone, głównie na wina różowe. Sztandarową odmianą i najczęściej uprawianym winogronem jest autochtoniczne ezerjó. Dziś już zapomniana odmiana kiedyś była jedną z głównych odmian pitych na dworze Habsburgów, może dlatego, że w czasach świetności Austro-Węgier z odmiany tej produkowano słodkie wina aszú, oczywiście z dobrych roczników. Dziś w konkurencji win słodkich Tokaj zdecydowanie zdystansował Mór sławą, wolumenem, i co tu się oszukiwać jakością, ale próbując wina słodkie z tego regionu zwróciłem uwagę na ich potencjał.
Dziś wina z odmiany ezerjó to głównie wina wytrawne, świeże, o wysokiej kwasowości, kwiatowe i aromatyczne i przeznaczone są do picia młodo. Inne odmiany uprawiane w regionie to leányka , tramini, rizlingszilváni, zöldveltelini, irsai olivér i chardonnay. Uprawiane tu odmiany czerwone to głównie kékfrankos, zweigelt i merlot, z których produkuje sie wina różowe i czerwone. Oraz wina liebesschmerz, ale o tych za chwilę.
Varga&Fia Pincészet Liebesschmerz 2020
W ramach wizyty blogerskiej i degustacji win z regionu Mór miałem szansę na degustację szeregu win wybranych producentów.
Csetvei Pincészet
Historia tej winnicy jest ścisle związana z osobą właścicielki, Krisztina Csetvei. To ona wraz z rodziną w 2011 roku założyła winnicę i winiarnię Csetvei Pincészet. Po 11 latach wina wydaje się nabrały dojrzałości, zaś sam producent poprzez eksperymenty buduje swój własny styl winiarski. Csetvei Pincészet Móri Királyleányka 2021 to podstawowe wino tego producenta, zwracające uwagę swoim bogatym w aromaty zapachem. Királyleányka to znana na terenie Rumunii fetească regală – odmiana wskazująca na wspólnotę winiarską tej części Europy, jak wiadać występująca wzdłuż południowej linii Karpat, na dawnym obszarze CK. To wino jest wytworzone z soku tłoczonego pod niewielkim ciśnieniem, zaś fermentacja i dojrzewanie odbywało się w stalowych zbiornikach w kotrolowanej temperaturze. W efekcie uzyskano lekkie wino o mocnych aromatach kwiatowych oraz owoców tropikalnych oraz świeżej kwasowości. Kolejne wino tego producenta to Csetvei Pincészet Móri Ezerjó Amfora 2020 uzyskane z odmiany ezerjó. Podobnie jak w poprzednim winie zbiór winogron ręczny, tłoczenie soku w pod niewielkim ciśnieniem, spontaniczna fermentacja i dojrzewanie w amforze. Według informacji od producenta amfora nie była w stylu gruzińskim wkopana w ziemię – stała na podstawie na gruncie. Wino w aromatach kwiatów, jabłek i orzechów z lekkimi aromatami cytrusowymi, szczególnie w smaku. Kwasowość wina zrównoważona przez owocowość z długim, lekko goryczkowym finiszem. Wino bardzo udane i warte zinteresowania. Ostatnie wino tego producenta, na które warto zwrócić uwagę, to Csetvei Pincészet Móri Ezerjó Hordó 2020 – wino również z odmiany ezerjó, jednak zarówno fermentacja jak i dojrzewanie odbywało się w beczkach. W aromatach dominują kwiaty, nuty brzoskwini i orzecha laskowego. W smaku dochodzą nuty cytrusowe i mineralne z długim, lekko pikantnym finiszem. Co ważne wino poprzez kwasowość jest niezwykle świeże. Wszystkie degustowane wina, a szczególnie z amfory, są niezwykle ciekawe i warte zapoznania się z nimi.
Szabadkai Pincészet to przedsięwzięcie założone przez braci Ákos i Tamás Szabadkai, gospodarujących na 1,5 ha. Produkowane przez nich wina prezentują wyraźną kwasowość, a szczególnie warto zwrócić uwagę na wina z odmiany királyleányka i zenit, jak również cabernet sauvignon, choć w przypadku tego wina jest ono “zimne” w odbiorze i jakże mocno przypomina wina polskie produkowane z odmian pochodnych od cabernet.
Varga és Fia Pincészet została założona w 1997 roku przez Bélę Vargę, którego rodzina z tradycjami winiarskimi pochodzi znad Balatonu. Dziś winiarnię prowadzi jego syn (uwzględniony w nazwie) Máté wspomagany w degustacji przez siostrę. Produkowane wina są niezwykle czyste i utrzymane na wysokim poziomie. Szczególnie warto zwrócić uwagę na wina, które podlegały degustacji, tj. Móri Királyleányka 2020 wyprodukowane z winogron z płaskowyżu Kecskehegy. Wino w jasnej barwie, o nieco wycofanym, ale eleganckim aromacie. W smaku obok aromatów owocowych wyczuwalna żywa i świeża kwasowość, niezwykle przyjemna w odbiorze. Kolejne wino to Móri Ezerjó 2020 o wyczuwalnych w zapachu i smaku nutach jabłkowych. Charakterystyczna dla tego wina kwasowość jest podbita lekką mineralnością dając w efekcie długi i przyjemny finisz. Móri Zenit 2020 było z kolei dla mnie sporym zaskoczeniem, ale jeszcze większym Móri Kékfrankos Rozé 2020, które było pierwszym winem rose, które pokazało potencjał regionu Mór w tych winach. Średniointensywne aromaty poziomki i truskawki są świetnie podbite o mocną kwasowość dając w odbiorze intensywne, ale przyjemne w odbiorze wina. Kolejne win tego producenta (zdjęcia powyżej) nie odbiegały od standardów regionu. Liebesschmerz 2020 to wino typowe dla tego regionu, produkowane z odmiany zweigelt. Krótkotrwała ferementacja na skrókach dała wino o kolorze pośrednim między różowym a czerwonym, a jednocześnie świeże i mocno owocowe mimo sporej dawki kwasowości. To wino do picia w młodych rocznikach, choć po dwóch latach nadal pozwala cieszyć się jego świeżością. To wino mnie na tyle zaciekawiło, że z wielką chęcią powrócę do niego. Móri Prémium Ezerjó Selection 2019 to z kolei wino typu late harvest, choc w przypadku tego wina pojawiły sie również grona zaatakowane szlachetną pleśnią botritis dając wino zbliżone, do tego co znamy z Tokaju. Oczywiście odmiana ezerjó dając silną kwasowość odzwierciedla to w winie, więc można degustować już dziś lub, co zamierzam z nim zrobić, przechować jakieś dziesięć lat. Jest zatem szansa, że w przyszłości uda się do tego wina wrócić.
Varga és Fia Pincészet to bardzo interesujący producent na którego wina warto zwrócić uwagę. To nie tylko jakość tych win ale również stylistyka regionu w nich odzwierciedlona może znaleźć wielu fanów.
Geszler Családi Pincészet
Choć w ofercie tego producenta jest szereg odmian typowych dla regionu to zdecydowanie króluje Móri Ezerjó 2021. To jest chyba najlepsza w Mór interpretacja tej odmiany dająca świetną równowagę pomiędzy mocną owocowością i świeżą kwasowością oraz długim, opartym na kwasowości i mineralności finiszu. Kończąc degustację win Mór tym własnie winem doszedłem do wniosku, że jeśli czytelnicy niniejszego bloga będą mieli szansę na wizytę w tym regionie lub zakup tej butelki to moja rekomendacja jest: KUPUJ!
Geszler Családi Pincészet Móri Ezerjó 2021 (zdjęcie ze strony producenta)
Oceniając region Mór i produkowane tu wina warto zwrócić uwagę na wysoką jakość wielu win prezentowanych w trakcie degustacji. To było sporym zaskoczeniem, głównie ze względu na fakt, że region ten jest prawie całkiem nieznany. Teraz chyba jest najwyższy czas, by wina te nieco wypłynęły na szersze wody.
Ipacs Szabó po powrocie z zagranicy z końcem XX wieku zatrudnił się w Vylyan Winery, gdzie przez 21 lat do tego roku był głównym winemakerem. Równolegle od 2009 roku budował własną winiarnię i produkował wina pod swoją marką, z których jedno miałem okazję spróbować.
Nazwa Inni Jó w przetłumaczeniu oznacza Picie jest dobre. Dobrze, że inspektorzy z PARPA nie znają węgierskiego, gdyż z taką nazwą wino to zostało natychmiast zabronione, a jego producent dostałby dożywotni zakaz wjazdu do Polski. Na szczęście przedstawiciele tej instytucji nie śledzą produktów na rynku lecz skupiają się w swoich działaniach na wydeptywaniu ścieżek do Ministerstwa Finansów, gdzie lobbują za wyższymi podatkami na alkohol, co ma być według nich remedium na problemy alkoholowe. A przecież regularne picie wina w małych dawkach, szczególnie z takich regionów jak Villány, ma działania pro-zdrowotne, jednak ta dawna i oczywista prawda nie do wszystkich dociera.
Ipacs Szabó Inni Jó Villány 2018
Wino wytworzone z odmian cabernet franc (czasem określanym jako Villány Franc) oraz kékfrankos. Wino o ciemnym wiśniowym kolorze, acz na oko dość lekkie jak z na wina z Villány. W zapachu bogactwo aromatów wiśni, żurawiny i śliwki oraz czekolady. W smaku dość lekkie, choć skoncentrowane, o świeżej i bogatej owocowości, średniej kwasowości i dość delikatnych taninach. Trzeba przyznać, że wino bardzo przyjazne w piciu i doskonale potwierdzające tezę: Picie jest dobre.
Wino degustowane do paprykarza wieprzowego czyli popularnego w Polsce gulaszu wieprzowego. Świetnie sprawdziłoby się do wędlin i serów, a nawet do niedzielnego obiadu z pieczenią wieprzową.
Wino dobre, szczególnie na codzienną konsumpcję. Zakup własny.
Kékfrankos to chyba jedna z najpopularniejszych odmian dających wina czerwone w Europie Środkowej. Kékfrankos, blaufränkisch, frankovka czy frankovka modra to nazwy tej samej odmiany na Węgrzech, w Austrii, Niemczech, Czechach (Morawach) i na Słowacji. Wina z tej odmiany są oczywiście tak różne, jak różne są siedliska i praca winiarza, ale o węgierskich winach z tej odmiany można ogólnie powiedzieć, że są one raczej do codziennej konsumpcji. “Raczej”, bo i tu następują zmiany, a winiarze poszukują innej twarzy tych win niż proste, stosunkowo lekkie, o aromatach ściółki i ziemi.
Varsányi Pinceszet Kékfrankos Superior Eger 2017
Varsányi Pinceszet Kékfrankos Superior Eger 2017 to zdecydowanie wino będące efektem takiego poszukiwania, co nawet określenie “superior” potwierdza. Butelka dość nietypowa – z zakrętką – choć to akurat na plus dla wina, które nie ma być przechowywane w piwnicy lecz skonsumowane po zakupie. Wino w kolorze rubinowym z lekkimi rudymi połyskami. O średniej budowie wymaga jednak w mojej opinii dekantacji, by pierwotne aromaty alkoholu i ziemistości uleciały ukazując aromaty dojrzałej wiśni, nieco czekolady i wanilli, a także odrobinę owoców cytrusów. Aromaty złożone, ciekawe. W smaku zauważalne delikatne, drobne taniny, ale przede wszystkim przyjemna owocowość zbalansowana kwasowością. Wino długie, przyjemne.
Choć wina węgierskie kojarzą się automatycznie z wołowym gulaszem ja bym raczej sugerował do tego wina węgierskie wędliny z papryką, zaś z dań ciepłych węgierski wieprzowy perkelt. Wino dostępne w Winnica Lidla za 35 zł (choć można “upolować” zniżki), co przekładając się na jakość jest dobrą ceną.
Czy jest coś złego w codziennym winie? Może tylko wtedy, kiedy jest ono po prostu złe. Albo przeciętne. Ale są też wina dedykowane właśnie do spożywania na codzień. I wcale nie muszą to być wina przeciętne.
György Lőrincz jako winemaker i współwłaściciel St. Andrea ma swojej ofercie wina ambitne. Przykładem może być St.Andrea Áldás Egri Bikavér 2018 – wino zabalansowane, wino eleganckie, nie na codzień, ale raczej na uroczysty obiad. Wino, które opisałem tutaj.
St. Andrea Akutyafáját 2018
St. Andrea Akutyafáját 2018 jest winem z gruntu innym. Wprawdzie miało okazję dojrzewać 10 miesięcy w dębowych beczkach, ale główne cechy tego wina to soczysta owocowość i orzeźwiająca kwasowość. Dobra koncentracja i delikatne taniny to przykład, jak kupaż odmian kékfrankos, pinot noir i turán może dać wino stosunkowo tanie, ale jednocześnie niezwykle przyjemne w piciu.
Wino degustowane do podsuszanych wędlin, w tym kiełbas węgierskich, sprawdziło się znakomicie. Ale to wino niezwykle uniwersalne – zarówno do sałatek z pomidorami czy papryką, jak i lżejszych potraw na bazie wieprzowiny.
Kékfrankos to jedna z najpopularniejszych odmian winnej latorośli na Węgrzech. Ale nie tylko – pod nazwami frankovka i frankovka modrá występuje w Czechach i na Słowacji, jako blaufränkisch w Austrii, a jako lemberger w Niemczech. Geograficznie jest to odmiana, która upodobała sobie Europę Środkową, zaś wina z tej odmiany bardzo często występują również w różnego rodzaju winach wieloodmianowych (cuvee). Choćby znany w Polsce egri bikaver oparty jest w dużej części na tej odmianie.
Węgierski kékfrankos daje wina bardzo często lekkie, o nutach ziemistych. Znakomicie się nadaje na codzień, ale w rękach dobrego winemakera, zarówno solo, jak i w grupie z innymi odmianami, może dawać wina bardzo ciekawe. Ale jednak ich podstawowe zastosowanie to wina do codziennej konsumpcji.
Wekler Pince Szekszárdi Quadrissimo 2016
Wekler Pince Szekszárdi Quadrissimo 2016 to właśnie wino do picia na codzień. Kékfrankos gra tu pierwsze skrzypce, choć tu w tercecie z merlot i cabernet franc. W efekcie mamy przyjemne wino do gulaszu, leczo czy wręcz schabowego lub mielonego. Lekkie nuty ziemiste w zapachu są przyjemnie uzupełniane o aromaty wiśni. W smaku wino wyważone – owocowość czerwonych owoców przyjemnie uzupełnia kwasowość – a finisz uzupełniają taniny.
… ale nie będzie wina z Portugalii – okazało się korkowe. Zamiast niego wino z Węgier, które wprawdzie dość często się pojawiają na moim blogu, ale cóż, miało szczęście. Było pod ręką. No i po prostu warto.
O odmianie kékfrankos pisałem zarówno ja, jak i wielu innych blogerów. Jest to w końcu jedna z najpopularniejszych odmian węgierskich, popularna i w kupażach i w winach jedno-odmianowych. Z kolei Szekszárd to region coraz popularniejszy i aktualnie świetnie się prezentujący w relacjach ceny do jakości. A więc warto wracać do win z tego regionu.
Lajver Szekszárdi Kékfrankos 2017
Lajver Szekszárdi Kékfrankos 2017 to wino wyprodukowane w 100% z tego szczepu. Zbiór winogron ręczny, fermentacja w stalowych tankach. A następnie dojrzewanie przez 8 miesięcy w dębowych beczkach. Efekt?
Wino na oko średniej budowy o ciemnej, czerwonej barwie. W zapachu dominują nuty dojrzałej wiśni, ale pojawiają się również lekko przyprawowe nuty. Po chwili również aromaty wanilii, kokosu i goździka. W smaku mocna struktura, spora dawka owocowości i kwasowości. Mimo trzech lat jeszcze nie do końca zintegrowane, ma potencjał starzenia. Na finiszu wino lekko pikantne, tanin niezbyt wiele, drobne.
To wino raczej nie do gulaszu, raczej do pieczonej szynki serwowanej z ziemniaczkami i buraczkami z grilla. Choć wino dobrze zrobione chyba lepiej czuje się w wiejskiej, domowej kuchni niż na francuskim dworze.
Dziś ponownie wino z Szekszárd, regionu, który stara się produkować coraz lepsze wina. W tym z odmiany kékfrankos, węgierskiej klasyki, która powoli zaczyna być podstawa coraz ciekawszych win. Zarówno czerwonych, jak i różowych. Tym razem kékfrankos od Taklera, producenta wina w tym regionie już od 8 pokoleń. Ze swoimi 58 ha jest całkiem poważnym producentem, a jego wina można znaleźć zarówno na półkach supermarketów, jak i sklepów specjalistycznych.
Takler Kékfrankos Premium Szekszárd 2016
Takler Kékfrankos Premium Szekszárd 2016 to wybór producenta ze szczególnie udanego rocznika 2016. Wino oczywiście w 100% ze szczepu kékfrankos, ze starych nasadzeń, dojrzewało 12 miesięcy w nowych 500-litrowych beczkach z dębu węgierskiego i francuskiego. W efekcie otrzymano wino o ciemnym, lekko brunatnym kolorze, o silnych aromatach dojrzałych wiśni, nieco zapachów ściółki leśnej i ziemi w tle, przyjemnym balansie owocowości z kwasowością, oraz nieźle zintegrowanymi taninami. Wino eleganckie i bardzo smaczne – balans, subtelność i lekki pazur dają w sumie przyjemną kombinację. Degustowane do zapieczonego bakłażana sprawdziło się znakomicie pokazując, że wina węgierskie świetnie sprawdzają się z potrawami wegetariańskimi.