Allo, allo! This is Nighthawk speaking. Can you hear me? Ten niezapomniany tekst z sitcomu produkcji BBC to tekst – nie, nie Michelle z ruchu oporu – ale René Artois oraz jego żony Edith (jako Nocnej Jastrzębicy). W sposób automatyczny więc nazwa portugalskiego wina kojarzy się z tą produkcją. A że dodatkowo głównym bohaterem jest karczmarz serwujący wino niemieckim okupantom, nawet próbujący ich tym winem otruć, balansujący między ruchem oporu a kolaboracją, powoduje, że wino zaś stale jest w serialu obecne. Choć głównie czerwone, nie białe. Czyż zatem skojarzenie nie jest automatyczne?
Nie wiem, czy Portugalczycy mieli okazję na obejrzenie tego serialu. Jako przedstawiciele narodu, który uchronił się przed wojną domową (jak w Hiszpanii) czy wojną światową (jak reszta Europy) może i mieli okazję się z niego podśmiechiwać. Podobnie zresztą jak Polacy, choć ci czasem przez łzy. Tak więc dzięki brytyjskim komikom francuskie allo urosło do rozmiarów symbolu francuskiego ruchu oporu. Przynajmniej w TV.
Mimo skojarzeń prawie kabaretowych Soalheiro Allo Loureiro Alvarinho 2020 jest winem naprawdę dobrym, o świetnej budowie, przyjemnej kombinacji aromatów cytrusowych (grejpruty) oraz mineralnych, bardzo dobrym balansie owocowości i kwasowości i długim mineralnym finiszem. Jak na wino podstawowe producenta bardzo dobre, należy więc zastanawiać się, jak dobre są lepsze etykiety?
Soalheiro Allo Loureiro Alvarinho 2020
Wino jest dostępne w Biedronce, choć do niedawna występowało w sklepach specjalistycznych. Oczywiście w wyższych cenach. Wątku zdarzającej się “kanibalizacji” rynku przez niektórych producentów portugalskich, przenoszących swoje produkty z kanału sprzedaży specjalistycznej do dyskontów, nie chciałbym poruszać, zaś jako jedyne wytłumaczenie mogę przyjąć fakt załamania się w wyniku pandemii rynku HORECA – restauracji i hoteli – gdzie takie wina dotąd trafiały. Być może więc producent przymuszony do opróżnienia magazynów i odmrożenia środków finansowych zdecydował się na ten krok. Ale za to wino to mamy dostępne w magicznej cenie do 3 dych.
Wiele sobie obiecywałem po tegorocznym seminarium dotyczącym win z Portugalii. Nie tyle liczba, co dobór etykiet był niezwykle interesujący. Mając jednak już jakąś wiedzę o winach portugalskich nie powinno to być zaskakujące przy winach z tego małego/wielkiego kraju winiarskiego. Małego powierzchniowo, wielkiego różnorodnością i jakością oferowanych win. A ponieważ wina portugalskie lubię, często i z chęcią degustuję, tym bardziej szykowałem się na seminarium prowadzone przez Sławomira Sochaja. Sławka kojarzyłem m.in. z niezwykle interesującego seminarium o starych krzewach na Płw. Iberyjskim, gdzie wątek win portugalskich stale powracał.
Przegląd win z Portugalii obejmował następujące etykiety:
Casa Santos Lima Vinho Verde Cardido Loureiro 2020
Quinta de Porrais Douro Rabigato 2019
Soalheiro Vinho Verde Monção e Melgaço Alvarinho 2020
Anselmo Mendes Vinho Verde Monção e Melgaço Alvarinho Contacto 2019
Parras Dão Evidência Reserva Encruzado 2019
Luís Pato Bairrada Vinhas Velhas Branco 1999
Sanguinhal Óbidos Quinta de S. Francisco 2017
Casa Relvas Alentejo Segredos de São Miguel Reserva 2018
Casa Santos Lima Algarve Al-Ria Reserva Tinto 2017
Symington Family Estates Douro Post Scriptum de Chryseia 2019
Quinta do Vale Dona Maria Douro 2018
Lavradores de Feitoria Douro Três Bagos Reserva 2016
Quinta da Devesa Douro Tinto Vinhas Velhas 2013
Reynolds Alentejo Glória Reynolds 2009
Dobór był więc niezwykle zróżnicowany również cenowo, gdyż obok win od dość dużych producentów jak Casa Santos Lima pojawiali się wielcy jak Luís Pato, znane posiadłości jak Quinta do Vale Dona Maria czy wreszcie marki jak Symington. Porównanie wielkich z maluczkimi daje w świecie wina zawsze nieco dreszczyku emocji, a szczególnie od słynnej Degustacji Paryskiej w 1976 roku. Choć może we współczesnym zglobalizowanym świecie dużo trudniej o Wielkie Niespodzianki.
Przegląd win pokazał jak różnorodne i niedocenione są wina portugalskie. A te niedocenione również niedoszacowane. Bo rzecz jasna enfant terrible portugalskiego winiarstwaLuís Pato tworzy wina po 22 latach uginające nogi w kolanach degustującym, zaś Cristiano van Zeller oraz Sandra Tavares da Silva razem (przynajmniej formalnie) tworzą znakomite i doceniane wina w Quinta do Vale Dona Maria, których ceny przebijają 50€ za butelkę. Natomiast dużo ciekawiej jest poza głównymi reflektorami winiarskiej sceny, a kilka win szczególnie mnie spodobało i zainteresowało. Dwa z nich z, rzecz można, portugalskich antypodów, a do tego od jednego producenta, opisałem dokładniej poniżej. Co wcale nie znaczy, że do innych jeszcze nie wrócę.
Casa Santos Lima Vinho Verde Cardido Loureiro 2020
Casa Santos Lima Vinho Verde Cardido Loureiro 2020 (zdj. Winicjatywa)
Casa Santos Lima to producent produkujący wina w różnych regionach Portugalii i uznawany jako duży. Acz duży wcale nie znaczy gorszy jakościowo, bo nie są to wina z dużych areałów, lecz z wielu lokalizacji, zaś firma zyskuje na efektu synergii częściowo w produkcji, a częściowo w marketingu. Ja miałem okazję w przeszłości zapoznać się z winem z regionu Lisboa o nazwie Colossal, którego sprzedaż w Biedronce spowodowała lekkie zamieszanie rynkowe.
W regionie Vinho Verde do Casa Santos Lima należy Vila Verde, a jeden z jej produktów – Casa Santos Lima Vinho Verde Cardido Loureiro 2020 – był właśnie pierwszym degustowanym winem. Nie było to moje pierwsze spotkanie z odmianą loureiro, niemniej w tej postaci silnie zwróciło moją uwagę. Aromaty kwiatów pomarańczy, brzoskwiń oraz owoców egzotycznych w zapachu świetnie współgra z mocną budową wina w smaku, solidną dawką kwasowości oraz długim, mineralnym finiszem. Jak na wino o dość podstawowej cenie daje to znakomitą relację jakości do jego ceny. Warto więc się z tym winem bliżej zapoznać.
Casa Santos Lima Algarve Al-Ria Reserva Tinto 2017
Casa Santos Lima Algarve Al-Ria Reserva Tinto 2017 (zdj. Winicjatywa)
Kolejne wino z Casa Santos Lima wyprodukowane zostało w regionie Algarve. Ten najbardziej wysunięty na południe region Portugalii dotychczas był kojarzony głównie z turystyką i miejscowością Faro, ale dziś pojawiają się tam inicjatywy upraw winnej latorośli, choć warunki klimatyczne są tam dużo cięższe niż na północy kraju.
Wino wytworzone z odmian touriga nacional i syrah. Zbiór owoców z parceli o obniżonej intensywności upraw (4200 krzaków na ha) odbywał się w końcu września. Owoce po odszypułkowaniu przeszły proces tzw. 24-godzinnej pre-maceracji na zimno, a następnie przez 12 dni wino fermentowało w stalowych tankach w ograniczonej temperaturze do 27°C. Następnie część wina dojrzewała w dębowych beczkach przez 12 miesięcy.
Opisuję bardziej szczegółowo proces wytworzenia wina bo w efekcie uzyskano wino o bardzo ciemnym kolorze, aromatach leśnych owoców w zapachu oraz głębokim smaku pełnym dojrzałych owoców, wanilii, czekolady i przypraw. Wino długie, niezwykle przyjemne w piciu. Jak na wino wytworzone na dalekim południu niezwykle ciekawe.
Powyższe dwa opisane wina to tylko przykład niezwykle ciekawych win, które można było zdegustować. Warto będzie pochylić się nad innymi etykietami zarówno znanych jak i mniej znanych producentów. Choć wina portugalskie mają bardzo często konotacje dyskontowe jednak ich bogactwo i jakość znajdzie chętnych w każdym przedziale cenowym.