Vininova Portfolio Tasting 2022

Czas końca roku to czas podsumowań, wychwytywania trendów, występujących zmian lub wręcz przeciwnie – ich braku. Rok 2022 był w branży winiarskiej rokiem sporych zmian – kończącej się pandemii, wojny na Ukrainie, które to zdarzenia siłą rzeczy wpłynęły na rynek polski i światowy. Branża i konsumenci starali się w miarę możliwości dopasować choćby poprzez próbę powrotu do tego, co było przed pandemią. A zatem wcześniejszego rytmu pracy i konsumpcji wina.

Szczególnie pandemia silnie odbiła się na możliwości organizacji imprez winiarskich, w tym degustacji. Nawet wprowadzone na czas pandemii zdalne degustacje nie miały w sobie takiej magii jak możliwość bezpośredniego kontaktu z winiarzem czy importerem, butelką i trunkiem. Stąd w drugiej połowie roku, gdy restrykcje i psychoza nieco opadły, nastąpił prawdziwy wysyp degustacji, jakby mający udowodnić, że wraca stary świat sprzed pandemii. Nie wszystkie one były tak samo zorganizowane jak wcześniej i kilka z nich wryło się w moją pamięć pokazując, jakie być może będzie podejście importerów, producentów czy poszczególnych krajów do promocji win poprzez degustację.

Swoisty przegląd chcę zacząć od Vininovy, która zorganizowała degustację swego portfolio we wrześniu. Ani organizacja, bardzo sprawna muszę powiedzieć, ani lokalizacja w budynku Banku Polskiego w Warszawie, ani nawet tłumy obecne na degustacji nie zrobiły na mnie takiego wrażenia jak same wina. A spośród nich kilka, które mocno wryły mi się w pamięć.

Z Burgundii w wersji białej degustowałem Maison Louis Latour Puligny-Montrachet 2020 oraz Maison Louis Latour Pouilly-Fuissé 2018. O ile Pouilly-Fuissé jest regionem dającym wina o powszechnej renomie, o tyle Puligny-Montrachet dużo bardziej mi się spodobał pokazując tę klasę białych burgundów, której często szukam w winie. A to wszystko poprzez fermentację i dojrzewanie w beczkach dających aromaty moreli, migdałów, wanilii i świeżego masła. Te wina mnie po prostu oczarowały.

Z czerwonych burgundów zdecydowanie w mój gust trafiły Lucien Boillot Gevrey-Chambertin 2018 oraz Lucien Boillot Volnay 2018 pokazujące już klasę burgundzkiego pinot noir dojrzewających do 1,5 roku w używanych beczkach. Wina mające przed sobą jeszcze wiele lat, choć już dziś pokazujące klasę, przebijające klasą nawet tak znane regiony jak Pommard.

Dawno żaden Pomerol tak mnie nie zainteresował

Choć z winami z Bordeaux mam całkiem sporo do czynienia, szczególnie z tymi z prawego brzegu, to przyznam, że Chateau L’Evangile – Blason L’Evangile Pomerol 2015 jest świetnym winem z tego regionu. Zdecydowanie trafia w swój czas pokazując świetny balans, złożoność i długi finisz. Zdecydowanie wyróżnia się w portfolio Vininova i warto zwrócić na niego uwagę przy najbliższych zakupach.

Chapoutier Prestige Granilites Rouge Saint-Joseph AOP Bio 2019

Z oferty win z Doliny Rodanu moją uwagę przykuło Chapoutier Prestige Granilites Rouge Saint-Joseph AOP Bio 2019. Marka Chapoutier jest dość popularna, a w jej ofercie są bardzo rożne wina. W przypadku tego wina widać wysoki poziom i świetne pokazanie klasycznych cech odmiany syrah, z której zostało wytworzone. Mamy tu zatem i nuty czarnych owoców, i nuty mineralne, i przyjemny finisz oparty o taniny i lekką pieprzność. To wino, które z chęcią chciałbym mieć w swojej piwniczce zawsze wtedy, kiedy przyjdzie mi chęć na baraninę.

Amirault Vignerons prezentował świetne wina z Doliny Loary

Dolinę Loary, a dokładnie Saint-Nicolas-de-Bourgueil AOC reprezentował Amirault Vignerons. Choć do win z Doliny Loary mam stosunek ambiwalentny to musze przyznać, ze wina od tego producenta niezwykle mi się spodobały. Wina z odmiany cabernet franc prezentowały się lekko, ale jednocześnie dojrzale, emanując złożonymi aromatami czarnej porzeczki, papryki, ziół. Wina niezwykle pijalne i bardzo gastronomiczne ze swą świeżością pokazały mi, jak ciekawe potrafią być wina z tego regionu.

Można odnieść wrażenie, że w portfolio Vininovy dominują wina francuskie. Nic bardziej mylnego. Można znaleźć wina z różnych krajów, a moją uwagę przyciągnęło porto. Wino to nie jest już może tak popularne, jak jeszcze sto lat temu, może pokazać swoją klasę i elegancję w butelkach nie przeznaczonych do masowej sprzedaży w supermarketach. To zresztą dość dziwne, że to wino traci swoją popularność przez zawarty w nim cukier, podczas gdy masowa konsumpcja napojów gazowanych dostarcza współczesnemu konsumentowi znacznie więcej cukru, niż w kieliszkach tego szlachetnego trunku.

Niepoort Trudy jest ciekawym i stosunkowo niedrogim porto prezentującym tendencję do poszukiwania nowych kierunków dla tego trunku. Trudy pokazuje nieco lżejszą i bardziej owocową twarz porto, ale dla mnie niezwykle interesujące były porto od Kopke. Choć wina te są wyprodukowane w tradycyjnym stylu porto to urzekają złożonością i klasą. 20 letnie Tawny od Kopke to jedno z najlepszych win, jakie miałem okazję wypróbować.

Tegoroczne degustowanie portfolio firmy Vininova przyniosło mi, a jak sądzę również innym uczestnikom, wiele radości. Urządzone w tradycyjny sposób, na dużą skalę, pokazało bogactwo oferty. Jedyną łyżką dziegciu do tej beczki miodu był fakt, że trwało na tyle krótko, że ciężko było zapoznać się z całością oferty.

Jerzy Moskała

Advertisement
Vininova Portfolio Tasting 2022

Dows Finest Reserve Port

Opisując wina z Portugalii najczęściej skupiałem się na winach wytrawnych, nieco po macoszemu traktując wina słodkie i wzmacniane. To niedopatrzenie pragnę naprawić tym bardziej, że zbliżające się Święta Bożego Narodzenia to tradycyjny czas na degustowanie takich właśnie win.

Z portugalskich win najbardziej znane jest porto, wino powstające w dolinie rzeki Douro i mające po dziś dzień silne tradycyjne związki z Wyspami Brytyjskimi. To nadal najważniejszy rynek dla tych produktów, choć przecież i w Polsce wina te są całkiem popularne. W sumie zwykły zjadacz chleba zapytany o wina słodkie i wzmacniane (oczywiście pominąwszy lokalne produkty wino-podobne) wymieni w końcu porto lub portwajn, ale o innych winach tego rodzaju zapewne już nie słyszał. Madera, Moscatel de Stubal, czy wreszcie sherry lub Marsala to wina mało w Polsce znane lub wręcz nieznane. Wracając jednak do porto – warto po nie sięgać szczególnie w przypadku win nie z najniższej półki, gdyż te bardzo często są złej jakości. Czego nie można powiedzieć o marce Dow’s, która ma w swej ofercie świetne porto w klasie średniej cenowej i wysokiej.

Dows Finest Reserve Port

Dows Finest Reserve Port to wino wytworzone ze starych krzewów. Sygnowane nazwiskami dwóch winemakerów – Charlesa Symington oraz João Pedro Ramalho nie wskazuje odmian ani roczników wina. Wystarczająca jest sama marka i jakość trunku.

Wino wyprodukowane w klasycznym dla porto stylu. Intensywnie rubinowe wpadające w kolorze wręcz w czerń. W zapachu dominują aromaty czarnych i czerwonych owoców. W smaku niezwykle zbalansowane, ze świeżą kwasowością i intensywnymi owocowymi aromatami, z wyraźnie wyczuwalnymi jagodami, przyprawami i czarnym pieprzem. Długi, bardzo przyjemny finisz pokazuje wino, które warto smakować w długie zimowe wieczory.

Zwykle smakuję porto solo, ale tym razem spróbowałem z talerzem twardych serów i dojrzewającej szynki. Okazało się zaskakująco przyjemne.

Wino bardzo dobre. Zakup własny. Produkty tej marki są dostępne w Polsce.

Jerzy Moskała

Dows Finest Reserve Port

Maynard’s 10 Years Old Tawny Port

Marka Maynard to jedna z najstarszych i najbardziej uznanych marek na rynku porto. Wywodzi się od nazwiska Waltera Maynarda, XVII-wiecznego importera win porto do Anglii. Występując w roli konsula angielskiego w Porto nie omieszkał on również zadbać o swoje interesy. Zrobił to w sposób klasyczny dla tamtych czasów – przez małżeństwo z Dorotheą Augustą Kopke, odnotowaną już jako jeden z pierwszych handlowców, którzy eksportowali wino porto do Anglii. Przez to nie tylko wszedł w świat biznesu, ale i w związki z rodziną van Zeller. Dziś ta rodzina jest właścicielem marki i producentem porto sprzedawanym pod tą nazwą.

Obecnie pod marką Maynard’s sprzedawanych jest szereg porto od podstawowych, po rocznikowe sięgające początków XX wieku, a nawet etykiety kolekcjonerskie. Jest to dość typowe dla domów winiarskich w Porto, gdzie oferta nie tylko jest skierowana do klienta zamożnego, ale również dla tych ze skromniejszym portfelem. Dla nich to wraz z rozwojem ich zamożności i potrzeb zakupu lepszych lub starszych zbudowana jest bogata oferta win. Maynard’s 10 Years Old Tawny Port nie jest może na początku tej drogi rozwoju, może pierwszym krokiem poza podstawę, ale pokazuje już klasę win, które doceniane są komentarzem: “O! Ciekawe!”.

Maynard’s 10 Years Old Tawny Port

Wino o głębokiej ceglanej barwie z delikatnym pierścieniem. W zapachu aromaty suszonych owoców, orzechów, miodu i toffi. W smaku porto jedwabiste i pełne dojrzałych figowych, dżemowych smaków. Wino ma długi i czysty finisz. I cóż możne więcej rzec – pyszne.

To świetne wino na podsumowanie uroczystej kolacji. Zdecydowanie kontemplatycyjne, choć być może serwowanie do niego suszonych owoców oraz drobnych przekąsek byłoby niezłym pomysłem. Warto je serwować tym, którzy porto omijają ze względu na słodycz wina. Tu jest on znacznie bardziej wycofana, nie narzucająca się. Co może być dobrze odebrane.

Wino bardzo dobre. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Maynard’s 10 Years Old Tawny Port

Réccua LBV Port 2007

Interesując się winami portugalskimi nie sposób nie natknąć się na wino chyba najbardziej znane z tego kraju – porto. Obok wino wzmacniane dziś popularniejsze od innych portugalskich produktów – madery i Moscatel de Setubal. W odróżnieniu od konkurentów produkowane jest najczęściej z winogron czerwonych. Od XIX zyskiwało popularność na całym świecie, a to głównie dzięki Brytyjczykom, którzy nie tylko byli importerem tych win, ale w wielu przypadkach również ich producentem. Stąd wielość nazwisk angielskich lub holenderskich wśród nazw producentów z Porto.

Obok ruby i tawny, najpopularniejszych rodzajów porto, na półkach sklepów, głównie specjalistycznych, pojawia się porto oznaczone LBV (Late Botteld Vintage). To porto rocznikowe, dojrzewające w beczkach minimum 4, a najczęściej około 6 lat. Wybór lepszego rocznika i dłuższego okresu dojrzewania ma dać winu więcej rozwiniętych bukietów przy jednoczesnym uszlachetnieniu samego trunku.

Réccua LBV Port 2007

Réccua LBV Port 2007 zostało wyprodukowane przez Caves Vale do Rodo czyli Cooperativa Vitivinícola do Peso da Régua. Nie jest to żaden z wielkich, markowych producentów, ale spółdzielnia, która na rynku próbuje znaleźć swoją niszę. Wyprodukowane z odmian touriga franca, touriga nacional, tinta barroca,tinta roriz, tinta amarela, tinta carvalha przez winemakera Maria Antónia Gomes. Wino w zapachu to głównie aromaty owoców leśnych oraz czekolady, zaś w smaku prezentuje naprawdę świetny balans między słodkością cukru resztkowego a kwasowością wina. Dodatkową zaletą jest długi i bardzo przyjemny finisz.

Porto zazwyczaj jest traktowane jako wino deserowe, choć są przepisy łączące to wino z np. stekiem wołowym. Mnie najbardziej kojarzy się z keksem – jest to więc raczej wino świąteczne. Ale równie znakomicie, szczególnie LBV, smakuje, jako podsumowanie imprezy winnej już bez deseru. Wtedy kieliszek takiego wina daje znakomite podsumowanie wieczoru.

Jerzy Moskała

Réccua LBV Port 2007

Cockburn’s 10 Years Old Tawny Port

Dla wszystkich miłośników wina hasło Portugalia niemal w automatyczny sposób kieruje ich myśli do Porto i na porto. Bo trunek ten, choć może już nie tak popularny jak w XIX wieku, nadal wśród win wzmacnianych dzierży palmę pierwszeństwa. Takie produkty jak wzmacniany Moscatel z regionu Setúbal, madera czy prawie zapomniana już marsala nadal cieszą się uznaniem nielicznych grup koneserów, ale to właśnie słodkie wzmacniane porto, częściej czerwone niż białe, jest dla większości synonimem win wzmacnianych.

Historia marki Cockburn’s sięga 1815 roku i wojen napoleońskich, w czasie których Brytyjczycy nie tylko wojowali z Francuzami, ale również skutecznie eksplorowali wina Portugalii i Hiszpanii. Firma założona przez Szkota Roberta Cockburna stała się w XIX stuleciu jedną z czołowych marek produkujących porto. I tak pozostało do dziś.

Cockburn’s 10 Years Old Tawny Port

Porto Tawny, w odróżnieniu od Ruby, z zasady jest starzone co najmniej 3 lata, a średnio od 3 do 5 lat w małych beczkach, dzięki czemu jest zwykle wytrawniejsze i traci większość nuty owocowej na rzecz większego udziału nuty korzennej i waniliowej. 10-letnie porto jest oczywiście dużo starsze, ale poprzez dodawanie młodszych roczników odbudowuje się aromaty owocowe przy jednoczesnym zachowaniu elegancji i złożoności. I takie jest Cockburn’s 10 Years Old – jedwabiście gładka, delikatnie owocowa na tle złożonych smaków karmelu, wanilii, miodu i dojrzewania drewna. W sam raz na zimny, październikowy wieczór, gdzie po całodziennych utarczkach można znaleźć chwile na kontemplację.

Wino bardzo dobre. Zakup własny w Auchan (w promocji 56 zł).

Jerzy Moskała

Cockburn’s 10 Years Old Tawny Port

Wino na weekend – Late Bottled Vintage Porto 2011 Tesco Finest

W zasadzie porto to oddzielna kategoria win, a dokładnie win wzmacnianych. Jakby nieco odrębny świat w winnym świecie, bo choć porto wywodzi się z win i jest jako takie traktowane, to szczególne cechu tego trunku predestynują go do oddzielnej kategorii.

Kategorii do której należą również inne wina wzmacniane – przede wszystkim sherry, ale też madera czy zapomniana już nieco marsala. I choć informacja o śmierci tych trzech jest może jeszcze przedwczesna, to właśnie porto jest tym winem, które wśród win wzmacnianych cieszy się nadal największym wzięciem i trudno mówić o malejącej roli tego wina, mimo, że wina wzmacniane przeżywają pewien regres.

Tak naprawdę porto to produkt ściśle portugalski. Choć krążą legendy o roli Brytyjczyków w nadaniu porto współczesnej formy to korzenie tego produktu są ściśle lokalne znad rzeki Douro, a wkładem synów Albionu było rozpropagowanie tego trunku w XVIII i XIX wieku najpierw na Wyspach Brytyjskich, a potem na całym świecie. Co nie było o tyle trudne, że z głównym dostawcą win na rynek wyspiarzy – Francją – weszła Korona Brytyjska w stan niekończących się wojen, co siłą rzeczy ograniczyło tradycyjny kanał importu win i winiaków z Francji. Portugalia ze swoimi winami i porto była świetną alternatywą. Druga zalet trunku – kombinacja słodyczy i mocy – tylko mocniej przekonała do porto najpierw Brytyjczyków, a po nich cały świat.

Late Bottled Vintage (LBV) to porto z wybranych roczników, dojrzewające w beczkach minimum 4-5 lat. To wyprodukowane przez Symington Family Estates, a sygnowane marką Tesco Finest jest z rocznika 2011 i jest już gotowe do konsumpcji. Choć można je jeszcze spokojnie przechować do 10 lat.

Wino pokazuje dość ciemny kolor i niezłą koncentrację. W zapachu dominują nuty śliwki, ciemnych owoców, lukrecji. Bukiet nie jest szczególnie silny, ale ładnie się rozwija, więc można się nim delektować. W smaku niezwykle przyjemne, zrównoważone, może nie hedonistyczne, ale całkiem przyjemne.

Wino raczej kontemplacyjne, może na finisz posiłku. Zdecydowanie przyjemne i do delektowania się, Szczególnie, że w Tesco można je dostać nawet za 40 zł (w promocji). Na tę jakość całkiem przyjemna cena.

Wino polecane. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Wino na weekend – Late Bottled Vintage Porto 2011 Tesco Finest