Domaine Meix-Foulot Mercurey Premier Cru AOC 2020

Domaine du Meix Foulot jest ściśle związane z osobą właścicielki – Agnès Dewé de Launay. Zarządza ona rodzinnym majątkiem od powrotu z USA w 1996 roku. Posiadłość znajduje się w jej rodzinie od dwustu lat, a jej prapradziadek przyczynił się też do powołania apelacji Mercurey. Jak większość rodzin burgundzkich odwołują się do terroir wierząc, że rośliny czerpiąc z ziemi oddają w winie jej potęgę. Stąd też szacunek i dbałość nią wyrażona w motto winnicy będącej cytatem z Antoine de Saint-Exupéry – „ Nie dziedziczymy ziemi po rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci”.

Domaine du Meix Foulot zlokalizowana jest u podnóża wzgórz pod ruinami Château de Montaigu, zamku będącego jednym z ostatnich bastionów książąt Burgundii i jest oddalona od Mercurey o nieco ponad kilometr. Nazwa miejscowości pochodzi od imienia rzymskiego boga handlu i dała też nazwę apelacji. Winiarnia, miasto i apelacja mieszczą się w Côte Chalonnaise, w samym środku Burgundii.

Domaine Meix-Foulot Mercurey Premier Cru AOC 2020

Wino wytworzone z odmiany pinot noir rzecz jasna, grona zostały zebrane z dwóch siedlisk premier cru. Zbierane ręcznie, a po transporcie przechodziły w winiarni dodatkową selekcję. Wino po fermentacji dojrzewało rok w dębowych beczkach, a następnie w butelkach przez dwa lata. W efekcie uzyskano wino o ciemnym kolorze w rubinowym odcieniu. W zapachu dominują aromaty czerwonych owoców z lekkimi nutami korzennymi oraz dębiny. W smaku dominują owoce zbalansowane niezłą kwasowością. Finisz długi, taniczny.

Wino zdecydowanie w stylistyce owocowej z subtelnymi nutami korzennymi. Wszystko wydaje się tu zbalansowane, wyrównane, dopracowane, wszystko na swoim miejscu. W efekcie uzyskano bardzo przyjemne w odbiorze, a jednocześnie eleganckie wino. Choć w sposób naturalny winno być łączone z mięsem czy serami (np. z pieczoną kaczką) podałem je do makaronu z krewetkami w pomidorowym sosie. Eksperyment się powiódł – wino wypadło wspaniale.

Wino bardzo dobre. Otrzymane do degustacji od Kondrat Wina wybrane i dostępne jest w sieci sklepów w cenie 179 zł. Polecane szczególnie dla tych, którzy w winie szukają elegancji i owocowej ekspresji.

Jerzy Moskała

Advertisement
Domaine Meix-Foulot Mercurey Premier Cru AOC 2020

José Pariente Verdejo D.O. Rueda 2020

Wygląda na to, że z opóźnieniem, ale wreszcie, zawitała do nas wiosna, dając szansę na zmianę garderoby, potraw no i oczywiście łączonych z nimi win. Na stole pojawi się coraz więcej win białych i różowych, na talerzu więcej warzyw, szczególnie grillowanych, lekkich mięs, no i rzecz jasna chudych ryb. A do tych ostatnich warto poszukać win delikatnych, których ani przesadna kwasowość ani ciężar nie zdominują potrawy. W dużym stopniu wina z regionu DO Rueda do takich się właśnie zaliczają,

Verdejo to odmiana winnej latorośli, która ponoć przywędrowała do Castilla y León z północnej części Afryki. Jednak dziś, szczególnie w regionie Rueda, uważa się ją za miejscową. Co ciekawe w przeszłości służył głównie do produkcji win słodkich i silnie utlenionych, podobnych do sherry, ale w wyniku zmian gustów klientów na rynku winiarskim odnalazł swoje miejsce jako baza do produkcji win wytrawnych i świeżych. Ciekawe, że właśnie w regionie Rueda, leżącym nad rzeką Duero między regionami znanymi z produkcji win czerwonych takich jak Ribera del Duero i Toro, verdejo znalazło swój matecznik.

José Pariente Verdejo D.O. Rueda 2020

José Pariente Verdejo D.O. Rueda 2020 to wino wyprodukowane z winogron zebranych z ponad 30-letnich krzewów. Jak to w przypadku tego regionu zbiór dokonany został nocą, kiedy winogrona zawierają optymalny poziom wody, cukru oraz związków eterycznych, zaś niskie temperatury gwarantują wysoka jakość materiału do produkcji wina. Maceracja i winifikacja odbywała się w niskich temperaturach w stalowych tankach.

W efekcie uzyskano wino w kolorze słomy, z lekkimi jasnymi przebłyskami. W zapachu aromaty brzoskwiń, gruszki oraz cytrusów. W smaku obok aromatów owoców dochodzą delikatne nuty balsamiczne i mineralne. Wino o długim smaku i delikatnym finiszu. W sumie słowo “subtelność” głównie określa to wino, bo mimo młodzieńczego wieku aromaty są delikatne, momentami wręcz stonowane. Ale bardzo eleganckie. Wino serwowane do pieczonego szczupaka w warzywach okazało się świetnym połączeniem.

Wino bardzo dobre. Zakup własny. Dostępne w sklepach specjalistycznych w cenie ok. 50 zł.

Jerzy Moskała

José Pariente Verdejo D.O. Rueda 2020

Winnica Król Chardonnay 2018

Na rynku pojawia się coraz więcej polskich win produkowanych nie, jak dotychczas, ze szczepów hybrydowych, ale z vitis vinifera – czyli tych samych winnych szczepów, które dotąd były znane z tradycyjnych winiarskich krajów. Tak więc dziś na rynku polskich win obok np. seyval blanc czy regenta pojawiają się polskie pinot noir, chardonnay czy zweigelt. Te same szczepy winne, które uprawiane są w Austrii, Francji czy Niemczech są uprawiane również w Polsce. Faktem jest, ze taka decyzja winiarzy jest ryzykowna, bo mimo globalnego ocieplenia możliwość wystąpienia przymrozków niszczących krzewy jest nadal duża, ale degustowanie polskiego pinot noir czy chardonnay jest absolutną nowością i przyjemnością.

Winnica Król Chardonnay 2018

Przykładem wina z tradyzyjnych odmian jest chardonnay z Winnicy Król – wino, które degustując w ciemno raczej sytuowałbym z północnej Francji czy w Niemczech, może Austrii lub słoweńskich bądź wloskich zboczów Dolomitów – ale nie z Polski. Bo to wino o ciekawych aromatach cytrusowych połączonych z nutami mineralnymi, i to zarówno w zapachu, jak i smaku. I co ważne – wino ma znakomity balans między owocowością i kwasowością, co powoduje, że wino pije się po prostu bardzo dobrze. W stylistyce odcina się od bardzo często spotykanych win polskich, których kwasowość na tyle dominuje, że przykrywa owocowość i inne nuty stając się winami jednowymiarowymi.

Wino degustowałem do krewetek serwowanych w curry z warzywami – i to był strzał w dziesiątkę. Widać, że polskie wina potrafią się świetnie łączyć z kuchnią Dalekiego Wschodu, i wcale nie musza to być wersje półsłodkie, które często kojarzy się z tą kuchnią, ale właśnie wytrawne. Elegancki balans owocowości i silnej kwasowości potrafi współgrać z podobną kompozycja kuchni tajskiej czy południowych Chin.

Wino dobre. Dostępne w Dom Wina na Koszykowej w Warszawie.

Jerzy Moskała

Winnica Król Chardonnay 2018

Weingut Bernhard Silvaner 2018

“We go hand in hand with nature as an ecosystem – ecological vineyard for the protection and respect of nature” to deklaracja, jaka jest opublikowana na stronie producenta wina z Hesji Nadreńskiej – Weingut Bernhard. Taka filozofia, coraz popularniejsza nie tylko w samej Hesji czy w Niemczech, ale w wielu krajach europejskich jest mi szczególnie bliska. Jeśli towarzyszy to dobrej jakości produktom winiarskim – czegóż więcej trzeba. Więc warto zapoznać się bliżej z winami tego producenta zaczynając, rzecz jasna, od wina podstawowego.

Weingut Bernhard Silvaner 2018 to wino w 100% ze szczepu silvaner. Szczep, zwany kiedyś Österreicher, w praktyce występuje już tylko w Niemczech czy sąsiednim Luksemburgu, był przez lata traktowany po macoszemu. A szkoda, bo szczególnie ostatnio wina z tego szczepu okazują się niezwykle interesujące. Zarówno jakościowo, jak i konsumpcyjnie. Chyba przyczyniły się do tego zmiany klimatyczne, które nie tylko wzmacniają owocowość i kompleksowość win z tego szczepu, ale również skłaniają “przegrzanych” Europejczyków do poszukiwania win lżejszych, aromatycznych, ale orzeźwiających. Również takich, które pasują do zmieniających się przyzwyczajeń dietetycznych, gdzie lekkie wino pasuje do lekkich potraw. I podstawowe wino od Bernharda takie jest.

W zapachu nuty owocowe i kwiatowe. Całkiem dojrzałe i intensywne, a że wino młode, świeże – tym lepiej. W smaku przyjemny owoc ze średnią kwasowością. Całość niezbyt długa, ale przyjemna, odświeżająca. Wino serwowane do krewetek w sosie własnym z lekka pikantnych z warzywami z patelni odnalazło się znakomicie. Jakby lekkie azjatyckie nuty przypraw dopełniane było przez to wino. Równie dobrze pasowałoby do lekkich sałatek.

Wino dobre. Otrzymane do degustacji przez producenta. Wino polecane.

Jerzy Moskała

Weingut Bernhard Silvaner 2018

Krewetki z makaronem z Rose XVI z Winnicy Rodziny Steców

Co tu kryć krewetki zadomowiły sie na polskich stołach. Popularne “robale” w różnych rodzajach i rozmiarach, serwowane od koktajli, przez dodatki do sałatek, elementy w potrawach kuchnii dalekowschodnich po grilowane tigery według najlepszych wzorców amerykańskiego stylu życia otaczają nas codziennie lypiąc czarnymi oczkami “zjedz mnie, zjedz mnie”. Są równiez wdzięcznym obiektem do łaczenia z różnego rodzaju winami – dla nas blogerów winnych są świetnym kompanem w naszych winiarskich poszukiwaniach.

IMG_20190127_160743.jpg

Nie chcę zastępować dietetyków i ekspertow zdrowej kuchni (do jednych i do drugich skłaniam się w miare możliwości czasowych i portfela), ale krewetki dostarczają nam nieco innych protein od mięs i roślin, co zdecydowanie powinno nam wyjść na zdrowie. Dodatkowo, szczególnie w wersji z czuszką i makaronem, na szybko podsmazone na oliwie, są niezwykle smaczne i łatwe do przyrządzenia. Jest to zatem ciekawy element potraw przygotowanych trochę “w biegu”, bez kompromisu ze smakiem.

W moich poszukiwaniach wina do tychże zatrzymałem się przy winie różowym, ktore to jakoś tak od dośc dawna zdawało mi się współgrać z krewetkowymi potrawami.

IMG_20190126_152437.jpg

Z win polskich postarałem się z nimi połączyć Rose XVI – wino z Winnicy Rodziny Steców spod Tarnowa.  Różowy kupaż, produkowany z winogron odmian hybrydowych, jest deklarowane jako wino wytrawne. Nawet jesli jest w nim nieco cukru resztkowego jest on nieźle maskowany silną owocowością i balansowany kwasowością.

Ale od poczatku: Wino ma kolor dość intensywny i nie widac tu modnej ostatnio wśród win z Prowansji tendencji do blaknięcia. W zapachu dominuja nuty mocnych, dojrzałych, a momentami wręcz przejrzałych owoców. Ale to nie jest absolutnie nic odstraszającego – to jak przejrzała wiśnia czy śliwka. Nuty bardzo dojrzałe.

W smaku pojawia się znowu owoc, niezbyt wybijająca się kwasowość i długi posmak. Gdzieś tam nuty słodkie, ale mile, balansujące kwasowość.

Wino znakomicie sprawdziło się do krewetek stylizowanych na kuchnię dalekowschodnią. Ostrość czuszki, smak makaronu i krewetek świetnie współgrały z nutami wina. Połączenie naprawdę przyjemne, ale pod jednym warunkiem – wino musi byc serwowane w temperaturze ok. 10 stopni Celsjusza.

Wino dobre.

Jerzy Moskała

 

 

 

 

Krewetki z makaronem z Rose XVI z Winnicy Rodziny Steców