Grill i wino różowe

Kolejny webinar Niemieckiego Instytutu Wina przebiegał pod hasłem “Połączenie majowe: Grill i wino różowe!”. Mogłoby się wydawać pierwszym momencie, że hasło to jest nieco obrazoburcze, bo wprawdzie maj stoi w Polsce grillami, ale do nich najczęstszym wyborem jest piwo, a jeśli już wino to raczej czerwone. Jak ograniczone jest to spojrzenie na możliwości wina, w tym wina różowego, znakomicie nam w ciągu niespełna dwóch godzin objaśniła para prowadzących: Agata Wojda oraz Tomasz Prange-Barczyński.

Wina różowe są wprawdzie niezwykle popularne w okresie wiosennym i letnim, ale najczęściej jako towarzysz miłego leniuchowania w ogródku i na tarasie, gdzie mocno schłodzone i powolnie sączone stają się przyjemnym dodatkiem do rozmowy czy też czytania książki, lub też jako partner lekkich sałatek serwowanych w gorące południe na lunch. Otóż nic bardziej mylnego, bo jak powszechnie wiadomo Nie każdemu psu Burek, tak i wina różowe nie zawsze mieszczą się w kanonie win prowansalskich – zwiewnych i delikatnych. A na webinarze miały to wykazać dwa wina: Rudi Rüttger Cabernet Sauvignon Rosé Trocken 2019 z Palatynatu oraz Ernst Bretz Spätburgunder Rosé halbtrocken 2019 z Rheinhessen.

Rudi Rüttger Cabernet Sauvignon Rosé Trocken 2019 oraz Ernst Bretz Spätburgunder Rosé halbtrocken 2019

Rudi Rüttger Cabernet Sauvignon Rosé Trocken 2019 to wyprodukowane przez Rudi Rüttger Winery w miejscowości Neuleininger wino z odmiany cabernet sauvignon z gron zebranych z parceli Sonnenberg. Maceracja na skórkach trwała kilka godzin, a następnie sam proces winifikacji odbywał się w stalowych tankach w efekcie uzyskano wino o pięknym, różowym kolorze z karmazynowymi poblaskami. W zapachu dominują nuty poziomek, malin, ale również papryki i zielonego pieprzu. W smaku świeża owocowość i spora kwasowość wręcz zachęcają nas do łączenia tego wina z potrawami. Począwszy od grillowanych sezonowych szparagów, przez długą paprykę czy bakłażany po jagnięce kiełbaski czy nawet karkówkę – to wino znakomicie się z nimi połączy dając radość ze wspólnego biesiadowania na powietrzu.

Ernst Bretz Spätburgunder Rosé halbtrocken 2019 to wino wyprodukowane w Weingut Bretz – winiarni sięgającej tradycjami początku XVIII wieku. Wino wyprodukowane z odmiany pinot noir czyli spätburgunder, zaś sam proces produkcji przebiegał dość podobnie jak w przypadku poprzedniego wina: kilkugodzinna maceracja na skórkach i winifikacja w tankach ze stali nierdzewnej. W efekcie uzyskano wino w kolorze ciemno-łososiowym o aromatach porzeczki, truskawek oraz pigwy i róży. W smaku jak przystało na wino halbtrocken silna kwasowość jest balansowana cukrem resztkowym, co w zupełności nie przeszkadza, by finisz wina był długi i przyjemny, a samo wino nadawało się do łączenia z sałatkami, rybami np. pstrągiem tęczowym czy nawet do grillowanych piersi kaczki. Choć dla tych, co na diecie, wystarczyłoby samo wino.

Kiełbasy, kaszanki i karkówka powoli odchodzą do grillowego lamusa wypierane przez warzywa i szlachetne mięsa. Lżejsze, zdrowsze i zapewne też bardziej eleganckie można łączyć z kompletnie nowymi rodzajami trunków. Wina różowe z Niemiec mogą stać się świetnym kompanem grillowych spotkań, co na przykładzie powyższych win różowych przedstawił na webinarze Niemiecki Instytut Wina.

Jerzy Moskała

Advertisement
Grill i wino różowe

Le Petit Pont Réserve Rose Pays d’Oc 2017

Znowu nam wiosna wybuchła i winni amatorzy coraz częściej oglądają się za winami lżejszymi. Ich wzrok głównie skupiają wina białe, ale ja staram się szukać odmiennych rozwiązań i skłaniam się ku winom różowym.

A jak wina różowe to najczęściej wina z Prowansji, które swoją lekkością potrafią przebić większość białych. O co zrobić jeśli takich akurat nie mamy pod ręką lub są zbyt drogie? Warto zastanowić się nad winami z nieodległej Langwedocji, gdzie wina różowe coraz częściej produkowane są na podobieństwo bardziej popularnych sąsiadów.

Le Petit Pont Réserve Rose Pays d’Oc 2017 właśnie takim winem jest. Oksytańczyk z urodzenia, Prowansalczyk z wyboru. Zarówno aromaty delikatnych czerwonych owoców oraz nieco mineralności, jak i zwiewność samego wina jest na tyle myląca, że pijąc w ciemno można być przekonanym, że to wino z Prowansji.

I dobrze, bo w cenie 29 złotych dostajemy wino na taras przez całe lato. A na imprezy nad Wisłę można je kartonami brać, tylko oczywiście trzeba chłodzić.

Wino w dobrej relacji ceny do jakości. Dostępne w Przystanek Wino/Paryska 28.

Jerzy Moskała

Le Petit Pont Réserve Rose Pays d’Oc 2017

Krewetki z makaronem z Rose XVI z Winnicy Rodziny Steców

Co tu kryć krewetki zadomowiły sie na polskich stołach. Popularne “robale” w różnych rodzajach i rozmiarach, serwowane od koktajli, przez dodatki do sałatek, elementy w potrawach kuchnii dalekowschodnich po grilowane tigery według najlepszych wzorców amerykańskiego stylu życia otaczają nas codziennie lypiąc czarnymi oczkami “zjedz mnie, zjedz mnie”. Są równiez wdzięcznym obiektem do łaczenia z różnego rodzaju winami – dla nas blogerów winnych są świetnym kompanem w naszych winiarskich poszukiwaniach.

IMG_20190127_160743.jpg

Nie chcę zastępować dietetyków i ekspertow zdrowej kuchni (do jednych i do drugich skłaniam się w miare możliwości czasowych i portfela), ale krewetki dostarczają nam nieco innych protein od mięs i roślin, co zdecydowanie powinno nam wyjść na zdrowie. Dodatkowo, szczególnie w wersji z czuszką i makaronem, na szybko podsmazone na oliwie, są niezwykle smaczne i łatwe do przyrządzenia. Jest to zatem ciekawy element potraw przygotowanych trochę “w biegu”, bez kompromisu ze smakiem.

W moich poszukiwaniach wina do tychże zatrzymałem się przy winie różowym, ktore to jakoś tak od dośc dawna zdawało mi się współgrać z krewetkowymi potrawami.

IMG_20190126_152437.jpg

Z win polskich postarałem się z nimi połączyć Rose XVI – wino z Winnicy Rodziny Steców spod Tarnowa.  Różowy kupaż, produkowany z winogron odmian hybrydowych, jest deklarowane jako wino wytrawne. Nawet jesli jest w nim nieco cukru resztkowego jest on nieźle maskowany silną owocowością i balansowany kwasowością.

Ale od poczatku: Wino ma kolor dość intensywny i nie widac tu modnej ostatnio wśród win z Prowansji tendencji do blaknięcia. W zapachu dominuja nuty mocnych, dojrzałych, a momentami wręcz przejrzałych owoców. Ale to nie jest absolutnie nic odstraszającego – to jak przejrzała wiśnia czy śliwka. Nuty bardzo dojrzałe.

W smaku pojawia się znowu owoc, niezbyt wybijająca się kwasowość i długi posmak. Gdzieś tam nuty słodkie, ale mile, balansujące kwasowość.

Wino znakomicie sprawdziło się do krewetek stylizowanych na kuchnię dalekowschodnią. Ostrość czuszki, smak makaronu i krewetek świetnie współgrały z nutami wina. Połączenie naprawdę przyjemne, ale pod jednym warunkiem – wino musi byc serwowane w temperaturze ok. 10 stopni Celsjusza.

Wino dobre.

Jerzy Moskała

 

 

 

 

Krewetki z makaronem z Rose XVI z Winnicy Rodziny Steców

Wino na weekend – Vinsmoselle Rosé D’Eté Pinot Noir 2017

Ładne mamy lato wiosną tego roku. Wszystkim pragnę przypomnieć, że astronomiczne lato zacznie sie za około 2 tygodnie, a teraz mamy wiosnę. No wiosnę mieć powinniśmy, ale mamy lato. Tak to jakoś się porobiło.

Poza gromadką osób temperaturolubnych 25 stopni Celsjusza i więcej jest dla wszystkich pozostałych samym utrapieniem. Jeśli nie masz w pracy i w swoim wypasionym SUV-ie klimatyzacji to cały dzień człek poci się niczym mysz pod miotłą, a gdy wraca do rozgrzanego mieszkania to jedynym marzeniem jest ochłoda. A jak ochłoda to czyż nie najlepszym sposobem jest świeżo wyciągnięte z lodówki wino różowe?

Vinsmoselle Rosé D’Eté Pinot Noir 2017 jest takim właśnie winem – mocno orzeźwiającym, o silnych nutach owocowych balansujących sporą kwasowość. Nie dziwota – dolina Mozeli jest mocno wysunięta na północ i wina z tych terenów cechuje lekkość i kwasowość. Podobnie ten różowy pinot – choć tu dochodzą jeszcze aromaty truskawek, takich nawet silnie dojrzałych i nieco malin. Wino niezwykle przyjemnie się pije, ale uwaga – musi być silnie schłodzone!

Wino dobre. Dostępne w Przystanek Wino/Paryska 28.

Jerzy Moskała

Wino na weekend – Vinsmoselle Rosé D’Eté Pinot Noir 2017

MOESIA Rose 2015 Svishtov Winery

Wina różowe jakoś nie mogą się przebić do świadomości winopijców. Są albo traktowane jako popularne stołowe wina bez specjalnych ambicji, albo delikatne i kruche wina sezownowe, albo tanie wina, które w lepszym lub mniejszym stopniu można stosowac w kuchni i łaczyc z potrawami. I choć często głównym błędem jest ich serwowanie w zbyt wysokiej temperaturze (takiej, jak wina czerwone) oraz nie docenianie ich subtelnej struktury smakowej to można znaleźć wina różowe mające swoje proste zastosowanie – orzeźwienia.

MOESIA Rose 2015 Svishtov Winery to właśnie wino, które wg mnie z takim przesłaniem zostalo wyprodukowane. Schłodzone do temperatury 11 stopni Celsjusza daje w smaku miłe owocowe nuty tryskawek i poziomek. W smaku ten owoc się powtarza, przechodząc w sumie delikatną nutę kwasowości. I kwasowość nie jest za wysoka i smak nie za długi a szkoda, bo wyższą kwasowość i finisz leciutko pieprzny mogłoby dać ciekawe efekty.

Wino raczej do picia w gorące letnie dni. Co ciekawe mimo rocznika 2015 nieźle trzyma smaki.

Wino niezłe. Szczególnie dla osób, które lubia półwytrawne owocowe wina do popijania ot tak.

Jerzy Moskała

 

 

MOESIA Rose 2015 Svishtov Winery

Orelie rosé 2015 czyli intensywny odcień różu

Upały w Polsce lekko zelżały, ale pogoda nadal rozpieszcza największych zmarźluchów. Takie warunki pogodowe nie w sposób naturalny nakłaniają nas do picia win lżejszych, najczęściej białych. A czemu nie różowych? Może dlatego, że wina różowe kojarzą się Polakom albo ze zlewkami mieszanek win białych i czerwonych, albo z produktami lat 90-tych – landrynkowanymi sikaczami na masową skalę importowanych z dowolnych miejsc świata.

A przecież wina różowe są jednym z najbardziej popularnych trunków, szczególnie we Francji. Królują nie tylko na gorącym południu kraju – są popularne całej Francji i ich spożycie w lecie jest wielokrotnie wyższe niż białych. Produkcja tych win to oczywiście
nie jest mieszaniem wina białych i czerwonych a polega na krótkim, najczęściej kilkugodzinnym, pozostawieniu soku z czerwonych winogron, który zresztą jest najczęściej przeźroczysty, w kontakcie ze skórkami – nabierają one wtedy charakterystycznego różowego koloru.

Różowa Orelie rosé 2015 wytwarzana jest ze szczepów Gamay, Grenache, Syrah. Kolor wina to intensywny róż z fioletowymi refleksami. W nosie aromaty truskawek, agrestu, nieco wiśni. W ustach mocno owocowe, ale jednocześnie kwasowe z bardzo delikatnym pieprznym finiszem.

Wino jednych może zauroczyć innych tylko zastanowić swoją pełnią i mocną owocowością. Trudno jednak przejść koło niego obojętnie. Wino do serwowania najpewniej jako aperitif w trakcie ciepłych wieczorów lub do sałatek albo drobnych przekąsek.

Zakup własny autora w winnice.eu.

 

Orelie rosé 2015 czyli intensywny odcień różu

Różowy gaskończyk

Gaskońskie oto są junaki
Carbona de Castel-Jaloux
Bezczelni łgarze, zabijaki,
Gaskońskie oto są junaki!…
Tak dumni każdy, jak król jaki
Bo w każdym łotr, lecz szlachty dwa;
Gaskońskie oto są junaki
Carbona de Castel-Jaloux!…

Niechże ten cytat z Cyrano de Bergerac będzie komentarzem do wina, jakie weekend miałem okazję degustować. I wprawdzie na etykiecie widniej nazwisko bardziej znanego Gaskończyka – D’Artagnan’a – ale wino to zapewne znakomicie pasowałoby do postaci muszkietera z wydatnym nosem.

Wino różowe kojarzy mi się właśnie z początkiem wakacji. Cieplejsze dni, świeżość bujnej wiosennej roślinności skłania do poszukiwania smaków lekkich, acz wyrazistych smaków i zapachów. Terres D’Artagnan nieźle się tu sprawdza, schłodzony jest całkiem dobrym winem jako aperitif czy po prostu do popijania. Kupaż Merlot, Tanat i Cabernet Sauvignon daje wino w nosie truskawkowo-malinowe, w smaku owocowe, acz z delikatnym pieprznym finałem. Czuć w nim pracujące taniny, co podbija wyrazistość i daje przyjemny, ożywczy i wcale nie słodki smak.

Niespodzianką jest fakt, ze wino to jest dostępne w Biedronce. I to po 13 zł za butelkę, co jest naprawdę niską ceną za to winko.

IMG_5353 IMG_5354

Różowy gaskończyk