W zasadzie ten post przedstawiający to wino powinien powstać po serii postów o winach z regionu Romania (Romagna) we Włoszech, ale tak się składa, że wino miało szansę nieco wcześniej zaprezentować się jako partner z daniem niedzielnego obiadu, więc i prezentacja wina musi się odbyć wcześniej. Pominę więc opisy regionu i apelacji, występujących tam odmian, szczególnie tu użytej albany i przejdę bezpośrednio do winiarni i wina.
Winiarnia Fondo Cà Vecja powstała w 1971 roku jako naturalne rozwinięcie wcześniejszej działalności rolniczej, w tym sadownictwa. Jak to często bywa start był oparty o produkcję samych winogron i ich odsprzedaż, później produkcję wina “luzem” (vino sfusi, zresztą w tej formie wino jest dostępne do dziś), następnie butelkowanie i praca nad jakością. Dziś firma dostosowała się do wysokich standardów Albana DOCG oraz Colli d’Imola DOC (o nich w następnych postach), oraz produkcji win z odmian Sangiovese di Romagna, Trebbiano di Romagna i Albana di Romagna, jak również innych odmian czyli barbera, merlot, pignoletto, chardonnay, cabernet sauvignon oraz sauvignon blanc.
Cantina Fondo Ca Vecja Querciola Romagna Albana DOCG 2022 wyprodukowano z winogron zebranych w winnicy Bantel di Sotto. To w 100% Albana di Romagna, endemiczna odmiana z terenów regionu Romania. Produkcja i dojrzewanie odbywało się w zbiornikach ze stali nierdzewnej. Z danych technicznych poziom alkoholu to 14,13%, cukru resztkowego 0,7 g/l (jest to więc wino w pełni wytrawne vino secco), zaś poziom kwasowości to 5,90 g/l.
To są opisy w pełni techniczne, lecz jakie to wino w rzeczywistości jest? W oczy rzuca się charakterystyczny dla odmiany albana kolor ciemnej słomy wpadający w złote poblaski. W zapachu nieco ziół, szałwii i dojrzałych owoców cytrusowych, głównie grejpfrutów. W smaku mocne nuty owocowe, świetna świeża kwasowość i długi finisz mineralny. Mineralność w tym winie jest silna, ale jednocześnie znakomicie zbalansowana z owocowością i kwasowością. Całość bardzo dobrze ułożona, wino jest pełne, bogate i przyjemne w odbiorze. Mocny alkohol nie wystaje dając jedynie złudne poczucie słodyczy.
Wino zaserwowałem do polskiej klasyki, czyli kotletów schabowych z młodą kapustą i ziemniakami. Słodycz warzyw świetnie komponowała się z winem, a siła samego wina (alkohol i ciężar) współgrały z ciężkim, i co tu by nie mówić całkiem tłustym mięsem. Ale to grało ze sobą pokazując, że wina z regionu Romania mogą być ciekawym partnerem dla typowych polskich potraw. No, zobaczymy z sangiovese.
Wino bardzo dobre. Zakup własny.
Jerzy Moskała