Choć wina od Bolyki można traktować jako dość popularne produkcje z chęcią do nich wracam, bo są one często sprzedawane na tyle tanio, że relacja ceny do jakości jest bardzo dobra. Jeśli dodać do tego fakt niezłej dostępności (np. w Winnicy Lidla czy w sieci Lidla) to wina te mogą stanowić dobre rozwiązanie dla wina budżetowego na co dzień. Sam o tych winach pisałem i więcej można przeczytać tutaj.
Ale Bolyki zapewne szybko zauważyła, że sprzedaż przez dyskonty takie jak Lidl daje szansę na szybki przychód, ale tworzy to ograniczenie przy sprzedaży inny kanałami oraz minimalizuje zyskowność nie dając szans na rozwój. I chyba szybko doszli do wniosku, że marki takie choćby jak Indián Nyár czy Egri Bikavér są potencjalnie dobrymi winami na sprzedaż w innych kanałach dystrybucji.
Będąc na Węgrzech z okazji Hungarian Wine Summit miałem okazję zakupić w Lidlu wino Bolyki oznaczone jako Egri Vörös Cuvée, zatem po prostu czerwone wieloodmianowe wino z Egeru. Tej etykiety dotychczas nie widziałem w Polsce, ale może wkrótce się pojawi w ofercie Winnicy Lidla czy na półkach dyskontów. Co ciekawe nie jest ona dostępna również sklepie internetowym Bolyki, co może oznaczać, że jest to wino wyprodukowane właśnie na potrzeby sprzedaży przez Lidl.
A jaki jest Bolyki Egri Vörös Cuvée 2021? Poza niezwykle intrygującą etykietą (no cóż, praktycznie każda etykieta Bolyki jest intrygująca) wino nie jest złe, choć być może za młode. W kolorze dość ciemne, choć z jasnymi poblaskami. W zapachu dominuje śliwka i owoce leśne. W smaku obok owocu spora dawka kwasowości i drobnych tanin. Wino jest już gotowe do picia, choć poczekałbym z nim jeszcze jakieś 2 lata. No ale cóż – time to market jest zbyt istotny dla winiarzy i jeśli tylko wino osiąga swoją pijalność sprzedają.
Egri Vörös Cuvée 2021 jest też pewną enigmą. Brak jest informacji, jak wyglądał proces produkcji. Nawet nie ma informacji z jakich odmian zostało wyprodukowane. Można jedynie zgadywać.
W sumie wino dobre, degustowane do serów i wędlin dojrzewających sprawdziło się całkiem dobrze. Zakup własny.
Jerzy Moskała