Château de l’Isolette Cuvée Tradition 2018

Książka Peter Mayle’a “Dobry rok” z 2004, a później jej ekranizacja z 2006 roku z udziałem Russell’a Crowe i Marion Cotillard zbudowała, szczególnie w Wielkiej Brytanii, niebywałą modę na nieco zapomniany i uśpiony region w południowej części Doliny Rodanu czyli Luberon. Niespodziewanym efektem popularności był wzrost zainteresowania winami z tego regionu, co w sposób naturalny spowodowało ich wzrost cen mimo wątpliwej jakości. Inwestorzy zwietrzyli interes i pojawiły się nowe inwestycje ale tak, jak szybko wina z Luberon stały się popularne, tak szybko klienci o nich zapominali znajdując nowe obiekty winiarskiej mody. A szkoda, bo zarówno warunki klimatyczne jak choćby znaczne nasłonecznienie (ok. 3 tys. godzin rocznie), jak i zlokalizowanie winnic, choć w dolinie, to na wysokości od 200 do 400 m n.p.m. daje potencjalnie świetne możliwości uprawy winorośli. Winiarze z Luberon musieli się podnieść z ekonomicznej huśtawki donieba/dopiekła i wziąć się do roboty. Być może nie tyle produkować wina topowe, ale chociaż porządne. No i chyba tak się dzieje, bo coraz częściej pojawiają się stamtąd wina całkiem solidnie zrobione.

Château Isolette to jeden z producentów z Luberon obecny na rynku polskim. To 45-hektarowa winnica położona między miasteczkami Bonnieux i Apt. Winorośle rosną na glebach wapiennych, piaszczysto-gliniastych i piaszczystych. Uprawiane jest tu całe spektrum odmian typowych dla reionu oraz globalnych, jak syrah, grenache, mourvèdre, cinsault, grenache blanc, clairette, bourboulenc, chardonnay, viognier, cabernet sauvignon i merlot. Te dwa ostatnie szczepy znalazły się z opisywanym winie.

Château de l’Isolette Cuvée Tradition 2018 to wino wyprodukowane z owoców zebranych ze starych winorośli, najpewniej lat 40+. Zbiór winogron jest określany jako późny, zatem obok niewątpliwie bogatszego smaku i złożoności samego wina obfitować powinien w alkohol. Producent oznaczył jako 14%, pewnie jest go nawet nieco więcej, ale jest on wyczuwalny, ale nie nachalny w tym winie. Dodatkowo wino dojrzewało w beczkach z francuskiego dębu przez 18 miesięcy.

Wino w sumie wypadło całkiem udanie. Niezwykle ciemny kolor wina pokazuje moc odmian, szczególnie merlot, jak i wysłonecznienie. W zapachu dużo tu aromatów wiśni, śliwek i owoców leśnych, jak również ziół i dębiny. W smaku solidna dawka owocowości jest przyjemnie zrównoważona kwasowością, tanin jest całkiem sporo, ale są już w części zintegrowane, finisz długi, taniczny z lekkimi nutami dębu. Wino zdecydowanie do łączenia z potrawami i to takimi raczej solidnymi, jak grillowane czy pieczone mięsa, dziczyzna, zapiekanki z bakłażanem, papryką, makaronem i dużą ilością oliwy.

Pewną ciekawostką jest to, że producent niespecjalnie się chwali pochodzeniem wina z Luberon. Raczej można znaleźć wskazania na Prowansję, ale to dość oczywiste, bo zapewne ten francuski region jest aktualnie na topie. Ale to nic – wino całkiem się sprawdza.

Wino otrzymane do degustacji z Winnicy Lidla sprawdziło się bardzo dobrze. Warto dodać, że jego cena na stronie jest całkiem sensowna – do 6 dych – ale wino można też dostać u innych sprzedawców w Polsce.

Jerzy Moskała

Château de l’Isolette Cuvée Tradition 2018

La Font Des Bastides AOP Cairanne Côtes-du-Rhône-Villages 2018

Choć jak to często bywa we Francji w Cairanne jest średniowieczny zamek położony na skalistym zboczu ale to dziś po prostu urocza wioska i tyle. Miejscowość zlokalizowana jest w departamencie Vaucluse, znanym z masowej produkcji win różnej jakości, ale dzięki zaangażowaniu pokoleń winiarzy wybiła się ona na własne AOC i markę nowego, acz cenionego już regionu winiarskiego Francji.

W 1929 roku niewielka grupa lokalnych winiarzy wyznaczyła sobie szereg celów zabezpieczających interesy lokalnych producentów. Jednym z tych działań było powstanie spółdzielni o nazwie Syndicat Général des Vignerons des Côtes du Rhône, gdyż zarówno geograficznie, stylistycznie, jak i mentalnie miejscowi producenci zawsze widzieli się jako część Côtes du Rhône. Niemniej indywidualizm i regionalny patriotyzm doprowadził do uzyskania w 1953 pozwolenia na dodanie nazwy wioski do swoich win Côtes du Rhône, a później, w 1967 roku, ich winom przyznano oficjalnie status Côtes du Rhône Villages Cairanne. Ale i to było im mało i po złożeniu w 2008 roku wniosku o samodzielny status Cru od 29 czerwca 2016 r. Cairanne oficjalnie została AOP Côtes du Rhône.

La Font des Bastides AOP Cairanne Côtes-du-Rhône-Villages 2018

To tyle o samej apelacji winiarskiej ale cóż można napisać o samym winie La Font des Bastides AOP Cairanne Côtes-du-Rhône-Villages 2018? Chyba najprościej to, że to wino jest świetnym przykładem jakościowych win z tego regionu. Mocny, ciemny kolor z poblaskami fioletu, spora koncentracja, aromaty śliwki, ziół przy jednoczesnej niezłej kwasowości i integracji tanin. Finisz długi, na drobnych, zintegrowanych taninach aż prosi się o połączenie tego wina z potrawami, szczególnie z grilla, ale również pieczeniami i serami. Może szkoda tylko, że brak jest informacji w jakich proporcjach odmiany syrah, grenache i mouverdre przyczyniły się do powstania tego wina, jak i również jak również jak długo dojrzewało w wielkich beczkach, tak typowych dla win z Doliny Rodanu. Ale to wino broni się samo.

Wino bardzo dobre. Dostępne w sieci Auchan.

Jerzy Moskała

La Font Des Bastides AOP Cairanne Côtes-du-Rhône-Villages 2018

Cellier des Dauphins, Côtes du Rhône Villages Valréas 2019

Union des Vignerons des Côtes-du-Rhône to stowarzyszenie winoogrodników i producentów wina, które założyło spółdzielnię w 1965 roku. Obecnie liczy sobie 2300 członków i obejmuje obok dość podstawowych obszarów produkcji szereg najlepszych apelacji villages i cru w południowej części Doliny Rodanu. Marka Cellier des Dauphins powstała wkrótce po założeniu spółdzielni tj. w 1967 roku. Przez dziesięciolecia pozostawała jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek Côtes-du-Rhône.

Winnice należące do Cellier des Dauphins leżą w dolinie rzeki Rodan, nieopodal przedgórza południowych Alp. W zalanych słońcem winnicach rosną zarówno znane odmiany winorośli jak syrah, grenache, viognier czy mourvèdre, jak i wiele innych regionalnych szczepów. Taka różnorodność stanowi podstawę produkcji win z Côtes du Rhône, w tym ze znanych AOC Côtes du Rhône jak Côtes du Rhône Villages, Plan de Dieu, Puyméras czy Valréas, oraz najznakomitszych crus: Châteauneuf-du-pape, Vacqueyras, Vinsobres i Cairanne. Co ważne plantatorzy winorośli zrzeszeni w spółdzielni zaangażowani są na rzecz bio-różnorodności w winnicach.

Cellier des Dauphins, Côtes du Rhône Villages Valréas 2019 to wino w kolorze czerwonym, wyprodukowane z winogron odmian mourvèdre, syrah oraz grenache, wytrawne o alkoholu 14%. Wino dojrzewało w dużych beczkach z dębu francuskiego i nie niesie ze sobą mocnych cech wina beczkowego, choć nieco dębiny w finiszu wina można wyczuć. W kolorze niezwykle ciemne, chyba z racji przewagi odmiany mouverdre, o zapachu czerwonej porzeczki, przypraw i dymu, w smaku emanuje dojrzałymi owocami wiśni i czarnymi oliwkami z drobnymi taninami. Jak napisał winiarz w Valréas, Philippe, którego zdjęcie znajduje się na etykiecie wina, „Moje winorośle rosną na zboczach otaczających wioskę Valréas w Vaucluse. To wino oferuje świeżość i subtelne aromaty pysznych czarnych owoców, prowadzące do jedwabistego wykończenia”.
Wino zakupiłem w promocji w sieci Auchan za 26 zł, choć jego cena regularna to 36, Ale nawet za cenę regularną warto spróbować tego wina, szczególnie do zestawu wędlin i serów uzupełnionych świeżą czerwoną papryką i pomidorkami koktajlowymi. Do tego bagietka, nieco oliwy i oliwek i nic więcej nie trzeba.

Jerzy Moskała

Cellier des Dauphins, Côtes du Rhône Villages Valréas 2019

Domain Fernand Engel Blanc de Noir Dosage Zero Cremant d’Alsace AOC 2019

Nazywanie wszystkich win musujących szampanami jest podobnym błędem, jak określanie wszystkich butów sportowych adidasami. Co ciekawe popełniają ten błąd dość zbliżone pokolenia. Wprawdzie to się częściowo zmienia o tyle, że ponoć współczesna młodzież na buty sportowe mówi “najki”, a na wino musujące prosecco. No cóż …

Szampania walczy z nadużywaniem nazwy szampan począwszy od I Wojny Światowej, gdzie w artykule 275 Francja zastrzegała sobie prawo dla nazw francuskich win. We Francji wina musujące wytwarzane metodą tradycyjną (tj szampańską), ale poza Szampanią, oznaczane są cremant. Produkowane są zresztą w różnych regionach takich jak Burgundia, Dolina Loary czy Alzacja. Mogą one pochwalić się wspaniałymi winami musującymi wytwarzanymi metodą tradycyjną, często dużo tańszymi od szampanów.

W Alzacji jednym z producentów win musujących jest Domaine Fernand Engel et Fils. To firma rodzinna produkująca wina już w czwartym pokoleniu. Winiarnia zlokalizowana w małej miejscowości Rorschwihr u stóp zamku Haut Koenigsbourg.

Domain Fernand Engel Blanc de Noir Dosage Zero Cremant d’Alsace AOC 2019

Wino wytworzono z odmiany pinot noir, z której również w Szampanii są produkowane wino wina musujące. To tzw. blanc de noir, wino białe wytworzone z odmiany czerwonej. Grona do produkcji były zbierane ręcznie, a następnie wino dojrzewało na osadzie 18 miesięcy.

W zapachu wyraźnie wyczuwamy nuty cytrusów, czerwonych owoców oraz delikatnie cista drożdżowego. W smaku wino świeże, wytrawny, z eleganckimi bąbelkami, maślanym posmakiem i długim finiszem. Bardzo przyjemne w odbiorze.

Wino degustowane jako aperitif sprawdziło się znakomicie.

Wino bardzo dobre. Otrzymane do degustacji od Marek Kondrat Wina Wybrane.

Jerzy Moskała

Domain Fernand Engel Blanc de Noir Dosage Zero Cremant d’Alsace AOC 2019

Maison Adrien Vacher Héritage AOP Roussette de Savoie 2020

Trwający właśnie Festiwal Win w sieci Auchan pozwala na zapoznanie się nie tylko z nowymi, ale i wcześniej dostępnymi winami, szczególnie pochodzącymi z Francji. Ja przy tej okazji sięgnąłem po wcześniej zakupioną butelkę Maison Adrien Vacher Héritage AOP Roussette de Savoie 2020, wina białego z Sabaudii, regionu, z którym miałem dotychczas bardzo mało do czynienia. A szkoda.

AOC Roussette de Savoie jest jedną z głównych apelacji regionu Sabaudii, choć obszar, który obejmuje, to około 50 ha w gminach Frangy, Monthoux, Marestel oraz Monterminod. Produkcja wynosi 10 000 hl/rok więc obszar i wolumen produkcji trudno oceniać jako imponujący, ale klucz tkwi w terroir oraz historii, które sprzyjają jakości win z tego regionu. Winnice są bowiem zlokalizowane na przedgórzu Alp, na szerokich zboczach z glebą bogatą moreny i margle, a czasem piargi. Ekspozycja i nasłonecznienie z jednej strony oraz górski klimat z drugiej sprzyja dojrzewaniu winogron dobrej jakości.

Apelacja ta zawdzięcza swoją nazwę odmianie winogron, z której produkuje się białe wytrawne wina. Nazwa roussette lub altesse pochodzi od cypryjskiej odmiany winorośli sprowadzonej przez Annę Cypryjską w 1432 roku, podczas jej małżeństwa z Ludwikiem II Sabaudzkim.

Maison Adrien Vacher Héritage AOP Roussette de Savoie 2020

Maison Adrien Vacher Héritage AOP Roussette de Savoie 2020 to wino o jasnym, wręcz bladym kolorze z delikatnymi zielonymi refleksami. W zapachu aromaty białej brzoskwini, ziół oraz lekko trawiste. W smaku świeże, choć bez silnej kwasowości, z przyjemnymi aromatami owocowymi i długim finiszem. Wino wydaje się być w szczycie i nie warto czekać z jego konsumpcją zbyt długo.

Wino degustowane do pieczonych ryb – kawałki dorady, łososia i makreli świetnie komponowały się z tym winem. Warto również serwować je jako aperitif lub do lekkich sałatek szczególnie wtedy, gdy oczekujemy niezbyt kwasowych win.

Wino dobre. Zakup własny w supermarkecie Auchan.

Jerzy Moskała

Maison Adrien Vacher Héritage AOP Roussette de Savoie 2020

“Jestem cała w merlocie…”

Internet obiegła informacja o decyzji rządu hiszpańskiego o uruchomieniu “kryzysowej” destylacji wina. Okazuje się bowiem, że hiszpańskie regiony Katalonia i Estramadura zmagają się z nadprodukcją wina, głównie czerwonego, wynikającą z “wprowadzenia ceł przez Wielką Brytanię, wojny na Ukrainie, pogorszenia się sytuacji gospodarczej na rynku chińskim oraz dwu lata pandemii.” Do kompletu można by dodać przymrozki, grad, susze i ulewy, ale w tym roku na szczęście (lub nieszczęście) w Katalonii i Estramadurze nie wystąpiły. Albo wystąpiły, ale nie w takim stopniu jak we Włoszech, gdzie produkcja w tym roku gwałtownie spadła i Włosi tracą pierwszą pozycję w produkcji wina. Więcej szczegółów o planach utylizacji w artykule https://www.money.pl/gospodarka/hiszpania-zniszczy-40-mln-litrow-wina-uruchomi-kryzysowa-destylacje-6937282962360960a.html.

Z podobnymi problemami boryka się Francja i podobnie jak w Hiszpanii rząd wnioskuje o dotacje od Komisji Europejskiej na przetworzenie wina na spirytus. Przemysłowy, jak zaznaczają. Wielka szkoda, bo choć te wina francuskie czy hiszpańskie, którze są planowane do utylizacji, pewnie są ledwie klasy win stołowych, to w Polsce są tysiące chętnych, w tym niżej podpisany, którzy z chęcią by je “zutylizowali” na własną rękę tj. wypili. Bez konieczności dopłat unijnych do ich destylacji. Niestety na takie podejście do rozwiązania problemu się nie zanosi.

Choć może chodzi o coś zupełnie innego. Może w tym tkwi szatański pomysł Hiszpanów i Francuzów, by dysponować nie spirytusem z ziemniaków czy celulozy, ale ze szlachetnych winogron? Tacy Włosi na przykład destylowane wytłoki po produkcji wina przerabiali w przeszłości na paskudny alkohol dla biedoty a dziś, grappa, szczególnie ta jednoodmianowa, staje się synonimem klasy i luksusu nie tylko w ich kraju.

Więc może nie doceniliśmy geniuszu Francuzów i Hiszpanów. Być może już planują wykorzystanie tego spirytusu dla zupełnie innych potrzeb? I moje podejrzenia idą w nowym kierunku – perfumy! Bo przecież przy wyrobie perfum wykorzystuje się spirytus, a czyż nie ma szlachetniejszego spirytusu niż ten, sporządzony z wina? Szczególnie jednej odmiany.

Dlatego panowie spodziewajcie się, że już niedługo Wasza partnerka będzie Wam szeptać do uszka: Jestem cała w merlocie …

Jerzy Moskała

P.S. Wszelkie skojarzenia z słynną sceną z filmu Magnat udziałem Grażyny Szapołowskiej i Bogusława Lindy są jak najbardziej uprawnione.

Obraz autorstwa freepik.diller
“Jestem cała w merlocie…”

Domain Dupre Chardonnay i Pinot Noir czyli burgundy biały i czerwony

Wśród miłośników win często słyszalny jest pogląd, że może dziś fascynujemy się winami z wielu krajów i wielu regionów, ale na koniec i tak wszyscy spotkamy się przy burgundach. Może to twierdzenie jest i na wyrost ale jasno pokazuje, jaką klasą są burgundy. Burgundy, czyli wina wyprodukowane w Burgundii i to najczęściej z dwóch odmian: chardonnay i pinot noir. Wprawdzie są tam uprawiane i inne odmiany, ale po prostu się nie liczą.

Burgundy więc są i muszą być drogie, choć można znaleźć producentów, u których ceny są sensowne. Takim jest Domain Dupre – rodzinna firma powstała w latach 90-tych ubiegłego wieku. Dziś uprawiająca chardonnay na 10 ha białego margla w Mancey z ekspozycją na południowy-zachód oraz pinot noir na w winnicy na wschód od Royer. Jest i gamay, ale kogo dziś obchodni ta odmiana. Całość należy do apelacji Mâcon, choć jest to północna część tego regionu.

Domain Dupre Mâcon-Villages 2021 i Domain Dupre Bourgogne Pinot Noir 2021

Domain Dupre Mâcon-Villages 2021 to białe wino wyprodukowane z odmiany chardonnay. Winifikacja oraz dojrzewanie odbyły się kadziach ze stali nierdzewnej, co jest dość typowe dla win z Mâcon-Villages. Zawsze mnie zastanawiał ten brak stosowania dojrzewania w beczce, ale z drugiej strony chęć zachowania owocowego stylu jest dla mnie zrozumiała.

Wino o bardzo jasnej barwie z lekkimi złotymi refleksami. W zapachu dominują aromaty cytrusowe, bardzo świeże. W smaku dominuje owocowość i kwasowość, która w tym winie jest całkiem spora, dzięki czemu wino jest świeże i rześkie. Finisz średniej długości, przyjemny, lekko pieprzny.

To wino zdecydowanie do letnich sałatek lub ryb rzecznych takich jak pstrąg. Może też być serwowane jako aperitif przed kolacją.

Domain Dupre Bourgogne Pinot Noir 2021 to wino wyprodukowane z winogron z parceli w Royer i Mancey. Podobnie jak w przypadku chardonnay winifikacja odbywała się w kadziach ze stali nierdzewnej, ale później wino dojrzewało w beczkach z dębu francuskiego, częściowo nowych (20%), częściowo używanych, przez 6 miesięcy.

Wino w kolorze wiśniowym, jasne, lekko prześwitujące. W zapachu dominują aromaty czerwonych i leśnych owoców. Dodatkowo wyczuwalna jest lukrecja i nieco wanilii. W smaku mimo lekkości wino pełne, solidne, zaokrąglone, z niezłą dawką kwasowości i wyczuwalnymi taninami. Zdecydowanie zbyt młode do konsumpcji – warto je przechować w piwniczce kilka lat i cieszyć się jego pełną dojrzałością.

Wino do dojrzałych serów lub dojrzewających wędlin. Ciekawie mogłoby się skomponować z sałatką z grillowaną ośmiornicą pokazując możliwości wyjścia poza schematy food paringu.

Oba wina bardzo dobre. Otrzymane od Kondrat Wina Wybrane do degustacji.

Jerzy Moskała

Domain Dupre Chardonnay i Pinot Noir czyli burgundy biały i czerwony

Plaimont Les Vignes Retrouvées Blanc Saint-Mont AOC 2020

Wpis miał być piątkowy, ale coś mi się ten tydzień przed długim weekendem przeciągnął do soboty i za start długiego weekendu uważam dopiero dzień dzisiejszy. A weekend chyba będzie pracowity raz, ze względu na początek sezonu szparagowego, dwa, narosło sporo zaległości i są tematy, do których będę mógł ze spokojem głowy powrócić.

Dziś wino z Gaskonii, którego opis chciałem zawrzeć niezwykle szybko po degustacji… No właśnie nie tego wina, ale innego francuskiego, który staje się dla mnie kontrapunktem dla gaskończyka. Bo pokazuje, jak wina z tego samego kraju są jednocześnie i podobne i bardzo różniące się od siebie. No i jeszcze ważna kwestia: To wino, choć nie wybitne, naprawdę mi smakowało i przypomniało, jak niezwykle ciekawe potrafią być wina z tej części Francji, nie tylko z Gaskonii, ale np. z francuskiej Katalonii czyli Roussillon.

Plaimont Les Vignes Retrouvées Blanc Saint-Mont AOC 2020

Plaimont Les Vignes Retrouvées Blanc Saint-Mont AOC 2020 to wino z odmian arrufiac, petit courbu oraz gros manseng. Arrufiac to tradycyjna gaskońska odmiana, która niegdyś nieco zapomniana od końca XX wieku jest coraz chętniej nasadzana i wykorzystywana. Głównie z petit courbu, inną charakterystyczną dla Gaskonii odmianą, której nazwę można przetłumaczyć na mały zakrzywiony. No i wreszcie odmiana gros manseng, nieco szerzej znany głównie dzięki słodkim wino z miejscowości Jurançon.

Wino prezentuje delikatny kolor jasnej słomy. W zapachu czuć aromaty kwiatowe, a także moreli, brzoskwini i cytrusów. W smaku bardzo świeże, kwasowe, a jednocześnie zbalansowane przyjemną owocowością opartą głównie na aromatach moreli. Długi finisz jest lekko pieprzny, co predestynuje to wino do łączenia z potrawami.

Co mi się spodobało w tym winie? Chyba przede wszystkim świetny balans, choć oparty na solidnej kwasowości wina. Do tego ciekawe różnorodne i eleganckie aromaty. No i czystość wykonania samego wina. Pewnie można byłoby je łączyć z rybami czy owocami morza, ale ja bym je z chęcią zaserwował do sałatki lub grillowanej piersi kurczaka.

Wino bardzo dobre. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Plaimont Les Vignes Retrouvées Blanc Saint-Mont AOC 2020

Domaine d’Aigues Cuvée Excellence Luberon 2021

Pamiętacie powieść i film “Najlepszy rok”? Oba te dzieła miały spore powodzenie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, ale szczególnie w książce podkreślono piękno francuskiego regionu Luberon (część Prowansji) i produkowanych tam win. Efektem powodzenia obu dzieł była moda na wina w Luberon, a w efekcie wzrost ich cen zupełnie nieproporcjonalny do jakości. To z kolei wywołało mały boom inwestycyjny w regionie, nowe nasady i zwiększenie produkcji wina. Ale moda, jak to moda, minęła i inwestorzy zostali trochę jak Himilsbach z angielskim.

Dziś, po ok. 20 latach wina z tego regionu wróciły do normalnych swoich cen, raczej średniej czy niższej półki win francuskich, choć przecież warunki klimatyczne (region jest położony na południowy wschód od Avignon) predestynuje do produkcji win co najmniej na poziomie Côtes du Rhône. Czy wina z tego regionu warto zatem kupować i degustować? W sumie tak, bo ich cena stała się korzystna i spokojnie można je znaleźć na poziomie ‘do trzech dych”.

Domaine d’Aigues Cuvée Excellence Luberon 2021

Takie właśnie wino udało mi się nabyć w czasie festiwalu win w ursynowskim Leclercu. Domaine d’Aigues Cuvée Excellence Luberon 2021 to wino wyprodukowane z odmian syrah, grenache, carignan oraz cinsault. Wino w kolorze ciemnej czerwieni wpadającej w granat, z silnymi nutami owoców leśnych, ściółki oraz nieco skóry. W smaku skoncentrowane, choć zaskakująco lżejsze niż się spodziewałem, z mocną owocowością, niezłym poziomem kwasowości i finiszu opartym na delikatnych taninach. Wino solidnie wykonane, choć bez szału. Do wina skomponowałem zestaw serów i wędlin dojrzewających, który się świetnie z nim sprawdził.

W sumie to niezłe wino, raczej na co dzień niż na niedzielny obiad, ale cena 30 zł to dobra cena za wino takiej jakości.

Wino podstawowe, ale dobre. Zakup własny.

Jerzy Moskała

Domaine d’Aigues Cuvée Excellence Luberon 2021

Domaine Meix-Foulot Mercurey Premier Cru AOC 2020

Domaine du Meix Foulot jest ściśle związane z osobą właścicielki – Agnès Dewé de Launay. Zarządza ona rodzinnym majątkiem od powrotu z USA w 1996 roku. Posiadłość znajduje się w jej rodzinie od dwustu lat, a jej prapradziadek przyczynił się też do powołania apelacji Mercurey. Jak większość rodzin burgundzkich odwołują się do terroir wierząc, że rośliny czerpiąc z ziemi oddają w winie jej potęgę. Stąd też szacunek i dbałość nią wyrażona w motto winnicy będącej cytatem z Antoine de Saint-Exupéry – „ Nie dziedziczymy ziemi po rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci”.

Domaine du Meix Foulot zlokalizowana jest u podnóża wzgórz pod ruinami Château de Montaigu, zamku będącego jednym z ostatnich bastionów książąt Burgundii i jest oddalona od Mercurey o nieco ponad kilometr. Nazwa miejscowości pochodzi od imienia rzymskiego boga handlu i dała też nazwę apelacji. Winiarnia, miasto i apelacja mieszczą się w Côte Chalonnaise, w samym środku Burgundii.

Domaine Meix-Foulot Mercurey Premier Cru AOC 2020

Wino wytworzone z odmiany pinot noir rzecz jasna, grona zostały zebrane z dwóch siedlisk premier cru. Zbierane ręcznie, a po transporcie przechodziły w winiarni dodatkową selekcję. Wino po fermentacji dojrzewało rok w dębowych beczkach, a następnie w butelkach przez dwa lata. W efekcie uzyskano wino o ciemnym kolorze w rubinowym odcieniu. W zapachu dominują aromaty czerwonych owoców z lekkimi nutami korzennymi oraz dębiny. W smaku dominują owoce zbalansowane niezłą kwasowością. Finisz długi, taniczny.

Wino zdecydowanie w stylistyce owocowej z subtelnymi nutami korzennymi. Wszystko wydaje się tu zbalansowane, wyrównane, dopracowane, wszystko na swoim miejscu. W efekcie uzyskano bardzo przyjemne w odbiorze, a jednocześnie eleganckie wino. Choć w sposób naturalny winno być łączone z mięsem czy serami (np. z pieczoną kaczką) podałem je do makaronu z krewetkami w pomidorowym sosie. Eksperyment się powiódł – wino wypadło wspaniale.

Wino bardzo dobre. Otrzymane do degustacji od Kondrat Wina wybrane i dostępne jest w sieci sklepów w cenie 179 zł. Polecane szczególnie dla tych, którzy w winie szukają elegancji i owocowej ekspresji.

Jerzy Moskała

Domaine Meix-Foulot Mercurey Premier Cru AOC 2020