Internet obiegła informacja o decyzji rządu hiszpańskiego o uruchomieniu “kryzysowej” destylacji wina. Okazuje się bowiem, że hiszpańskie regiony Katalonia i Estramadura zmagają się z nadprodukcją wina, głównie czerwonego, wynikającą z “wprowadzenia ceł przez Wielką Brytanię, wojny na Ukrainie, pogorszenia się sytuacji gospodarczej na rynku chińskim oraz dwu lata pandemii.” Do kompletu można by dodać przymrozki, grad, susze i ulewy, ale w tym roku na szczęście (lub nieszczęście) w Katalonii i Estramadurze nie wystąpiły. Albo wystąpiły, ale nie w takim stopniu jak we Włoszech, gdzie produkcja w tym roku gwałtownie spadła i Włosi tracą pierwszą pozycję w produkcji wina. Więcej szczegółów o planach utylizacji w artykule https://www.money.pl/gospodarka/hiszpania-zniszczy-40-mln-litrow-wina-uruchomi-kryzysowa-destylacje-6937282962360960a.html.
Z podobnymi problemami boryka się Francja i podobnie jak w Hiszpanii rząd wnioskuje o dotacje od Komisji Europejskiej na przetworzenie wina na spirytus. Przemysłowy, jak zaznaczają. Wielka szkoda, bo choć te wina francuskie czy hiszpańskie, którze są planowane do utylizacji, pewnie są ledwie klasy win stołowych, to w Polsce są tysiące chętnych, w tym niżej podpisany, którzy z chęcią by je “zutylizowali” na własną rękę tj. wypili. Bez konieczności dopłat unijnych do ich destylacji. Niestety na takie podejście do rozwiązania problemu się nie zanosi.
Choć może chodzi o coś zupełnie innego. Może w tym tkwi szatański pomysł Hiszpanów i Francuzów, by dysponować nie spirytusem z ziemniaków czy celulozy, ale ze szlachetnych winogron? Tacy Włosi na przykład destylowane wytłoki po produkcji wina przerabiali w przeszłości na paskudny alkohol dla biedoty a dziś, grappa, szczególnie ta jednoodmianowa, staje się synonimem klasy i luksusu nie tylko w ich kraju.
Więc może nie doceniliśmy geniuszu Francuzów i Hiszpanów. Być może już planują wykorzystanie tego spirytusu dla zupełnie innych potrzeb? I moje podejrzenia idą w nowym kierunku – perfumy! Bo przecież przy wyrobie perfum wykorzystuje się spirytus, a czyż nie ma szlachetniejszego spirytusu niż ten, sporządzony z wina? Szczególnie jednej odmiany.
Dlatego panowie spodziewajcie się, że już niedługo Wasza partnerka będzie Wam szeptać do uszka: Jestem cała w merlocie …
Jerzy Moskała
P.S. Wszelkie skojarzenia z słynną sceną z filmu Magnat udziałem Grażyny Szapołowskiej i Bogusława Lindy są jak najbardziej uprawnione.